Ostatnio pisałam Wam o Drodze na szczyt, powieści erotycznej, której akcja toczyła się podczas zdobywania Everestu. Tym razem wraz z Emilią Szelest zabieram Was w Bieszczady.
Licho nie śpi to to pierwszy tom nowej serii napisanej przez Emilię Szelest. Autorka zabiera nas w Bieszczady, gdzie królują demony, a tytułowe licho czai się na każdym kroku. Nie brakuje też wątku kryminalnego oraz namiętności, seksu i emocji które nie zawsze są dobrym doradcą.
Damian był świetnym detektywem. Był, bo został zwolniony po tym jak na jednej z akcji zostawił swojego partnera i naraził go na utratę życia. Postanawia udać się w Bieszczady, by tam ukryć się przed swoją przeszłością i demonami, jakie w nim tkwią. Podczas jednej z wizyt w lokalnej knajpie poznaje kilku mężczyzn, którzy proponują mu pracę w tartaku. Mimo że to poniżej jego oczekiwań, potrzeba pieniędzy, by się utrzymać sprawia, że się zgadza. Poznaje też Magdę, która jest młodą aspirującą asesor prokuratury. Już od samego początku nie przypadają sobie do gustu i iskrzy między nimi. W okolicy giną młode kobiety a modus operandi wskazuje na jednego z osadzonych morderców. Sprawę dostaje właśnie Magda, która trochę po omacku próbuje znaleźć mordercę, nieoczekiwanie zaczyna pomagać jej Damian, który jest w tym świetny.
Licho nie śpi to powieść z pogranicza thrillera i erotyku. Nie brakuje w niej akcji trzymającej w napięciu, namiętności, skrywanych uczuć, brutalności i tajemnic. A wszystko to osadzone w malowniczych Bieszczadach i osnute wśród legend. Emilia Szelest napisała klimatyczną historię mimo tego, że nie brakuje w niej zła, morderstw i ludzi przekraczających granice. Wszystko to okrasiła pikanterią erotyzmu pokazując, że ludzie mają różne oblicza. Zagadka kryminalna wpleciona w tę historię została tak skonstruowana, że zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwiązania, co też mogę zaliczyć na plus tej książki.
Licho nie śpi to opowieść o skrywanych namiętnościach, tajemnicach, ucieczce przed własną przeszłością i próbie poukładania życia. Szelest pokazuje, że raz podjęte decyzje niejednokrotnie wpływają na nasze dalsze życie, a każda próba ucieczki prędzej czy później doprowadza nas do zmierzenia się z przeszłością. Pokazuje też jak łatwo jest stracić zaufanie, jak łatwo manipulować ludźmi, gdy w grę wchodzą gwałtowne uczucia oraz to w jaki sposób miejsce i ludzie w jakim się znajdujemy wpływają na nasze życie.
Licho nie śpi. Bieszczadzkie demony to pierwszy tom serii. Przyznam, że z chęcią sięgnę po kolejną część, która pokaże jak poradził sobie Damian i jakie decyzje podjęła Magda. Dzikie Bieszczady, miejscowe legendy, prości bohaterowie i ich problemy to składowe tej powieści, które nadają jej unikalny klimat.
