Jakiś czas temu mogliście przeczytać fragment książki Anioł z Auschwitz. Tym razem mam dla Was kilka słów o całej powieści, na którą niewątpliwie warto zwrócić uwagę.
Na wstępie warto zaznaczyć, że Anioł z Auschwitz to debiutancka powieść. Nie jest to lektura wpisująca się w kanon tzw. literatury obozowej, a jedynie historia inspirowana tymi brutalnymi wydarzeniami. A przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie i długo zastanawiałam się jak tę historię zaklasyfikować. I podobnie było z Tatuażystą z Auschwitz. Jednak o ile Tatuażysta mnie nie przekonał i jakoś nie wzbudziła we mnie ta książka większych emocji, tak Aniołowi już się to udało. To jedna z tych opowieści, które targają człowiekiem, pokazują niewyobrażalne cierpienie i brutalność człowieka.
Tytułowym aniołem jest mężczyzna, który postanawia wstąpić w szeregi pracujących w obozie koncentracyjnym, by uratować miłość swojego życia, Żydówkę. Christopher, bo o nim mowa, zrobi wszystko, by odnaleźć i ocalić Rebekkę. Nie jest to jednak takie proste a okrucieństwo, którego jest świadkiem pozostawia w nim trwały ślad i sprawia, że nie jest już tym samym człowiekiem, co kiedyś. Miłość obojga zaczęła się jeszcze jak byli dziećmi. Początkowo było to nieco nieporadne uczucie, jednak z czasem zrozumieli jego moc. Wszystko zmieniło się, kiedy Rebekka została wywieziona a mężczyźnie nie pozostało nic innego, jak o nią zawalczyć. W nierównej walce z bezkarnością, brutalnością i systemem Christopherowi udaje się uratować wiele setek ludzi.
Anioł z Auschwitz to przejmująca opowieść o miłości mimo wszystko, o bolesnych doświ8adczeniach wojennych, które na zawsze zmieniają człowieka i determinują jego powojenne życie. To także opowieść o bezsensowności wojny, o odczłowieczeniu i o tym, że historia pewnego dnia może zatoczyć koło.
