Strona głównaKsiążkiJames Frey - Milion małych kawałków

Ostatnio opublikowane

James Frey – Milion małych kawałków

Trudno było mi napisać tę recenzję. Właściwie nie wiem czy istnieją odpowiednie słowa, by móc o niej opowiedzieć. To bardzo brutalna i bolesna opowieść o mozolnym powrocie do normalności. O walce każdego dnia i o każdy dzień. Milion małych kawałków pokazuje obraz walki.

Już na wstępie James Frey zaznacza, że jego książka zawiera wątki autobiograficzne, jednak w wielu miejscach zostały one podkoloryzowane, by uzmysłowić czytelnikowi, jak ciężko walczy się z nałogiem. Początkowo czytelnicy byli oburzeni faktem, że autor ich okłamał określając swoją książkę jako autobiograficzną. W moim wydaniu była przedmowa, w której autor przyznał się, że tylko w pewnym stopniu czerpał z własnych doświadczeń. Stąd wiedziałam ,że mam do czynienia z fikcją literacką. Dalej przyznaje również, że nie spodziewał się, iż jego książka sprzeda się w milionowym nakładzie i zostanie okrzyknięta bestsellerem i wydał ją by pomóc osobom uzależnionym i ich bliskim.

Chciałem napisać książkę, która w najlepszym wypadku odmieni czyjeś życie, pomoże ludziom w trudnej sytuacji, w jakiś sposób ich zainspiruje. Chciałem napisać książkę, która będzie relacją z walki, jaka rozgrywa się w umysłach i ciałach narkomanów i alkoholików, i będzie opowieścią o tym, dlaczego tak trudno tę walkę wygrać. Chciałem napisać książkę, która pomoże przyjaciołom i rodzinom narkomanów i alkoholików tę walkę zrozumieć

Bolesna doświadczenia

Bardzo trudno wczuć się w rolę osoby uzależnionej czy jej bliskich, w momencie gdy nie ma się bezpośrednio kontaktu z taką osobą bądź nie było się samemu pogrążonemu w nałogu.  Alkohol, narkotyki. Właśnie to przychodzi nam na myśl,. kiedy ktoś wspomina o uzależnieniach. Współcześnie należy jednak pamiętać, że istnieje szereg innych uzależnień jak chociażby pornografia, Internet, praca. Odbijają się one głównie na naszym zdrowi psychicznym, które po części warunkuje nasz stan zdrowia. W przypadku bohatera naszej książki uzależnienie od alkoholu i narkotyków wszelkiego rodzaju sprawiło, że znalazł się na granicy życia. Trafił do ośrodka odwykowego, w którym stoczył walkę.

Mam dwadzieścia trzy lata i jestem Alkoholikiem od dziesięciu lat i Narkomanem i Przestępcą prawie tyle samo i jestem poszukiwany w trzech stanach i jestem w Szpitalu w samym środku Minnesoty i chcę się napić i chcę się naćpać i nie mogę się powstrzymać. Mam dwadzieścia trzy lata

Walkę, która trwa do teraz. Człowiek, który raz wpadł w jakikolwiek nałóg całe życie jest zagrożony. Musi uważać na swoje otoczenie, podejmować właściwe decyzje i przede wszystkim nie chcieć powrotu do nałogu.

O tym opowiada James. Mimo iż jego opiekunowie z ośrodka nie wierzyli, że chęciami i silną wolą nie wróci do nałogu on się uparł. Głównie ze względu na to, że nie wierzył w proponowane mu programy wyjścia z nałogu. James nie sili się na piękne słowa. Milion małych kawałków to brutalny opis walki o siebie dzień po dniu. Dosadne, miejscami wręcz obrzydliwe opisy, mnóstwo wulgarności i agresji. Tak też jest człowiek uzależniony. James pokazuje swoje rozczarowanie, żal i ból. Cierpi fizycznie i psychicznie. Zdaje sobie z tego sprawę dopiero w momencie, gdy dochodzi do niego jak bardzo zniszczył swoje życie. Emocje te potęguje fakt że zranił i zawiódł swoich rodziców. Jednak z czasem rozumie, że jest on dla nich ważny. Pomaga mu to pojąć Leonard.

Dobrze, bo pożałujesz jak coś z nimi spierdolisz. Rodzina to najważniejsza rzecz jaką można mieć.

Książka Freya to również opowieść o rodzącym się uczuciu pomiędzy osobami uzależnionymi. O miłości trudnej, płochej i którą łatwo stracić. Pokazuje nam, że miłość nie wybiera i może przytaić się nam nawet w najbardziej niesprzyjających okolicznościach. Jest też w niej miejsce na przyjaźń. James doświadcza jej od osób, które są w podobnym położeniu. Szczególnie bliską relację nawiązuje z Leonardem. Jemu też poświęcił drugą książkę – Mój przyjaciel, Leonard. Leonard traktuje Jamesa jak swojego syna troszczy się i dba o niego. zapewne to dzięki niemu James wytrwał do końca terapii oraz skupił się na rzeczach dla siebie ważnych.

Milion małych kawałków to swoisty dziennik opowiadający o pobycie Jamesa w ośrodku odwykowym. Narracja jest chaotyczna, brak wyraźnego oddzielenia dialogów sprawia, że czyta się ciężko. Interpunkcja nie istnieje. To po prostu gonitwa myśli autora. Chaos w tekście staje się odzwierciedleniem chaosu jaki panuje w życiu osoby uzależnionej.

Życie Nałogowca jest zawsze takie samo. Nie ma w nim emocji, nie ma blasku, nie ma zabawy. Nie ma dobrych czasów, nie ma radości, nie ma szczęścia. Nie ma przyszłości i nie ma ucieczki. Jest tylko obsesja.

Specyficzny styl z czasem można polubić, jednak zdaję sobie sprawę, że nie każdemu on się spodoba. Niemniej jednak lektura wymaga od nas sporo cierpliwości i skupienia. Myślę, jednak, że pozostanie ona we mnie na bardzo długo. To brutalna opowieść o bólu i stracie. Ale też o miłości, trudnej i takiej prawdziwej, nie różowo – landrynkowej. Miłości rodzącej się z bólu, samotności, braku zrozumienia. Na szczęście ta książka niesie ze sobą również pozytywne przesłanie: zawsze istnieje droga do odkupienia, jeżeli człowiek jest gotów o nie walczyć. Milion małych kawałków to pozycja ważna obok której nie sposób przejść obojętnie.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane