Strona głównaKsiążkiJanusz Leon Wiśniewski - Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie (2017)

Ostatnio opublikowane

Janusz Leon Wiśniewski – Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie (2017)

Wszystkie moje kobiety autorstwa Janusza Leona Wiśniewskiego to książka, której nie da się przeczytać w jeden, czy dwa wieczory. To historia, która wymaga więcej czasu, ale jest także warta każdej minuty. Opowieść o kobietach i dla kobiet.

On. Wybitny matematyk i naukowiec. Kiedy z niewyjaśnionych przyczyn budzi się po 6 miesiącach śpiączki w jednym ze szpitali w Amsterdamie czuje się zagubiony. W dodatku dowiaduje się, że odwiedziły go one. Wszystkie jego kobiety. Te, które potrafił zostawić bez słowa wyjaśnienia, te które jego zostawiły. Ta, która jest z nim teraz, a także córka. Kobieta ważna, o ile nie najważniejsza w jego życiu. Fakt, że dojrzały mężczyzna zostawił za sobą tak wiele niewyjaśnionych relacji potęguje w nim poczucie winy i swojego łajdactwa. Dopiero teraz, w momencie, gdy prawie otarł się o śmierć rozumie, jak nieodpowiedzialnie się zachował i jak długo tłumaczył sam siebie i swoje postępowanie. To właśnie tam, w szpitalnej sali dokonuje się swoisty rachunek sumienia w kontekście relacji damsko-męskich, w którym nie wypada zbyt dobrze.

Po rozwodzie szukał pocieszenia, ekscytacji, nie potrafił się z nikim związać, jednak z drugiej strony nie potrafił być szczery w tym aspekcie. Kobiety do niego lgnęły, poświęcały się i potrafiły kochać bez pamięci. Milena, Daria, Natalia, Justyna, Ludmiła, Ewa i zapewne kilka innych. Ich historie przeplatają się, wzajemnie uzupełniają i dają kompletny obraz Jego. A on może być uosobieniem wielu współczesnych mężczyzn. Piotruś Pan nie potrafiący się zaangażować, nieco narcystyczny i zapatrzony w siebie. Dopiero widmo śmierci pozwoliło mu zweryfikować swoje postępowanie, a wspomnienia każdej z kobiet wzbudziły poczucie winy i pokazały, jak potrafił być nieczuły i samolubny. Wiele z tych znajomości to historie, jakich wiele napisało życie. Wszystkie moje kobiety to opowieść właśnie o nas, o kobietach. Porzuconych bez słowa, kochających, szukających głębszej relacji, ale też wyrachowanych i potrafiących krzywdzić równie mocno, jak mężczyźni. Autorowi udało się stworzyć bardzo emocjonalną opowieść. To książka lustro, w której każdy odnajdzie kawałek siebie.

Nie ma chyba smutniejszej rzeczy, niż nagle zdać sobie sprawę, że nawet własne wspomnienia o kimś kiedyś najbliższym mogą być tak naprawdę odarte z nostalgii

Ujął mnie sposób w jaki Wiśniewski opowiada o emocjach. Nie raz udowodnił, że kobieca natura jest mu dobrze znana a teraz to tylko potwierdził. Kobiety Wiśniewskiego są takie jak ja, czy ty. Przepełnione czułością, naiwnością, potrafiące oddać całą siebie. Czasem świadome sytuacji, jednak na siłę szukające dowodów na to, że się mylą. To także kobiety rozumne, dla których dwa plus dwa daje cztery, chociaż mężczyźni czasami mają je za stworzenia niedomyślne, które są bierne i godzą się na to, co oni im oferują. Wiśniewski bardzo subtelnie ociera się miejscami o elementy powieści erotycznej, jednak robi to z wyczuciem. Pisze barwnie i bardzo plastycznie. Jak wspominałam na wstępie Wszystkie moje kobiety nie jest książką na jeden wieczór. Nie tylko ze względu na ładunek emocjonalny, ale także na konstrukcję. To powieść, w której jest bardzo mało dialogów, a fabuła została stworzona w formie trzecioosobowej narracji. W niczym to jednak nie przeszkadza, gdyż to właśnie te wspomnienie, i ponowne spojrzenie na kobiety stanowi o sile tej opowieści.

Dawno żadna z książek mnie tak nie dotknęła. Może dlatego, że to bardzo intymna historia pokazująca złożoność zarówno kobiecej, jak i męskiej natury? A może dlatego, że wiele z tych historii mogę odnieść do własnych doświadczeń? Mam wrażenie, że każda kobieta odnajdzie tutaj część siebie. Co ciekawe mimo że lektura ta skierowana jest głównie do kobiet, to naprawdę wielu facetów powinno ją przeczytać. Autor po raz kolejny pokazuje, że potrafi opowiadać, wciąga nas w swój niekoniecznie kolorowy świat, bezkompromisowo rozlicza się z życiowymi wyborami bohaterów, a w tym wszystkim pozostawia cień nadziei, że nigdy nie jest za późno, aby pewne kwestie wyjaśnić, aby zebrać się na odwagę i stanąć oko w oko z konsekwencjami własnych decyzji, a raczej brakiem odwagi i ucieczką po cichu.

Prawda o sobie często jest nie do zniesienia . Szczególnie, gdy jest to prawda nie do podważania.

Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie to wielowątkowa opowieść, która idealnie pasuje na długie, zimowe wieczory. Nie jest ona jednak bez wad. Sporo miejsca autor poświęcił przeróżnym badaniom i odkryciom naukowców, które dogłębnie opisuje. I chociaż jest to ciekawe to w dłuższej perspektywie nuży i jeszcze bardziej spowalnia całą fabułę. Niemniej to tylko niuans, który nie rzutuje na całość opowieści. Nie wiem, czy znacie autora tylko z Samotności w sieci, jeśli tak to naprawdę polecam Wam jego najnowszą książkę, gdyż jest to dobrze napisana, sensualna i emocjonalna gorzka opowieść o życiu, miłości, o drugim człowieku, którego spotykamy na swojej drodze. Jedna z tych książek, do których na pewno wrócę. Prawdziwa, szczera, czasami brutalna. Nie jest łatwo pisać o uczuciach i nie wpaść w banał. Wiśniewskiemu się to udało.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane