Strona głównaKsiążkiKryminałJoanna Opiat-Bojarska - To koniec, Anno (2017)

Ostatnio opublikowane

Joanna Opiat-Bojarska – To koniec, Anno (2017)

To koniec, Anno to trzeci tom cyklu z dziennikarką śledczą Anną Rogozińską. Joanna Opiat-Bojarska sprawnie wodzi nas za noc i skutecznie utrudnia rozwikłanie zagadki.

Anna Rogozińska po dosyć traumatycznych doświadczeniach wraca do pracy. Niestety jak się okazuje musi walczyć o swoje, a na jej drodze stoi nieprzychylny szef i koleżanka pozostająca z nim w niejednoznacznych kontaktach. By móc zachować posadę dostaje zlecenie nagrania dokumentu dotyczącego pracy ratowników medycznych. W międzyczasie odzywa się do niej z więzienia Kapelusznik, by ją ostrzec. Czy to jednak jest szczera troska, czy raczej prowokacja? Po rozpoczęciu pracy w pogotowiu w Poznaniu zaczynają pojawiać się fałszywe alarmy o podłożonych bombach. Ktoś próbuje wzbudzić strach w mieszkańcach, ale również próbuje wciągnąć Annę w nieuczciwą grę. Grę, w której ona nie zna zasad i skazana jest na instynkt i rady Kapelusznika. Czy potrafi zaufać więźniowi? Nie będę Wam zdradzać całej fabuły, ale jedno jest pewne. Opiat-Bojarska potrafi namieszać w życiu swoich bohaterów. I to nie tylko zawodowym.

Zaczęłam dosyć przewrotnie czytać To koniec, Anno bez znajomości wcześniejszych tomów. Czy to był błąd? Nie do końca, gdyż autorka sprawnie wplata krótkie wzmianki odnośnie wydarzeń z przeszłości, które dają nam, może nie do końca pełen, ale jednak jakiś zarys wydarzeń z życia Anny. Jeśli jednak planujecie zapoznać się z tą serią, zacznijcie od początku, gdyż to po prostu świetnie napisana historia, która wciąga od pierwszych stron.

Joanna Opiat-Bojarska sprawnie łączy elementy kryminału z powieścią współczesną i obyczajową. Porusza wiele istotnych tematów i skupia się nie tylko na życiu Rogozińskiej, ale też postaci drugoplanowych. W tomie wieńczącym cykl mamy okazję przyjrzeć się z bliska pracy ratowników medycznych, która bywa niebezpieczna i bardzo wykańczająca fizycznie, ale też emocjonalnie. Opiat-Bojarska konkretnie odnosi się do tego zawodu pokazując jego plusy i minusy. Sama akcja poprowadzona jest tak, by czytelnik do końca nie potrafił połączyć wszystkich wątków, a co więcej nawet jeśli próbuje i myśli, że jest na dobrej drodze dostaje prztyczek w nos od autorki.

To koniec, Anno stanowi 442 strony świetnej rozrywki. Zwroty akcji, które trzymają w napięciu, akcja pędząca na łeb na szyję i główna bohaterka, która wzbudza różne uczucia. Do tego masa aktualnych tematów, o których słuchamy w telewizji. Od nietolerancji i obawach wobec emigrantów, aż po zamachy bombowe. Świetnym pomysłem było też wplecenie wątku z Poznańskim Festiwalem Kryminalnym Granda, jednak czego on dotyczył dowiecie się podczas lektury.

Trochę boję się tego stwierdzenia, ale To koniec, Anno dla mnie to najlepsza książka autorki, jaką do tej pory czytałam. Może dlatego, że oprócz faktu iż jest to rasowy kryminał z mnóstwem wątków, które pozwalają nam na świetną zabawę znalazło się sporo miejsca na elementy z literatury kobiecej i współczesnej. Wszystko świetnie wyważone. I tylko szkoda, że to faktycznie koniec, co potwierdziła sama autorka.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Komentarze

Najczęściej czytane