Strona głównaKsiążkiKatherine Rundell - Dachołazy (2017)

Ostatnio opublikowane

Katherine Rundell – Dachołazy (2017)

Katherine Rundell stworzyła historię niezwykłą. Urzekającą w swojej prostocie, osnutą odrobiną nieprzewidywalności, ale też dogłębnie smutną.

Dachołazy to książka skierowana głównie do młodzieży, ale i dorośli znajdą w niej wiele mądrych i życiowych spostrzeżeń. To opowieść, która w bardzo prosty i przejrzysty sposób opowiada o sile przyjaźni i pokazuje, że w życiu nie każdy ma wszystko o czym marzy. Czasem o wszystko trzeba walczyć, a życie bywa okrutne. Sophie jest sierotą. A przynajmniej wszyscy tak uważają, jednak dokładnie nie zostało to potwierdzone. Pewnego dnia dziewczynka została odnaleziona w futerale po wiolonczeli pływającym po kanale La Manche po katastrofie statku. Jej opiekunem jest Charles. To starszy, trochę ekstrawagancki naukowiec, który pokochał dziewczynkę całym sercem. Opieka społeczna postanawia odebrać mu dziecko i umieścić w sierocińcu. Charles wraz z Sophie uciekają do Paryża, by tam odnaleźć jej matkę. Na miejscu dziewczynka poznaje kilku dachołazów, którzy pomagają jej w poszukiwaniach, a głównym tropem stają się dźwięki wiolonczeli oraz adres lutnika, który wykonał wiolonczelę.

Tytułowe dachołazy to dzieci mieszkające na dachach. Często głodne, nieumyte i zmuszone przez życie, by liczyć wyłącznie na siebie. Rundell pokazała, że życie dzieci również może być trudne i smutne. Dachołazy to jedna z tych opowieści, które zostawiają czytelnika z mnóstwem refleksji. To magiczna i poruszająca opowieść o miłości, potrzebie bliskości matki i sile, jaką skrywają w sobie dzieci. Autorka w bardzo prosty sposób opowiada o tym, co ważne. I chociaż z pozoru ta opowieść wydaje się smutna to zawiera także sporo humoru. Duet Sophie i Charlsa jest genialny. Razem tworzą nieco zwariowaną i zakręconą parę, ale to właśnie dzięki swojej odmienności tak bardzo się pokochali i zrozumieli.

Jedyna wada tej historii to fakt, że jest ona na jeden wieczór. Przyznam, że zupełnie nie spodziewałam się w jakim kierunku pójdzie ta opowieść i liczyłam na coś zgoła innego. Dachołazy to jedna z tych książek, w której mnóstwo rzeczy można wyczytać między wierszami i nie można traktować jej zupełnie dosłownie. Lektura skierowana jest do młodzieży i może dlatego autorka nie pokusiła się na jej bardziej rozbudowaną fabułę, a szkoda, gdyż naprawdę ma ona potencjał. Niemniej to opowieść pokazująca siłę rodzinnych więzów, ale także to, że czasami nie trzeba być rodziną, aby kogoś kochać całym sercem. To nietuzinkowa, finezyjna i nieco magiczna historia, która potrafi skraść czytelnicze serce. Całość dopełnia bardzo klimatyczna okładka.

Sophie schowała się za włosami. Twarz miała zaczerwienioną, rysy ściągnięte złością.

– To nie jest powód.

– Jest, kochanie. Dorośli są nauczeni nie wierzyć w niezwykłe rzeczy.

– To głupie.

– Smutne, moje dziecko, ale nie głupie. Trudno jest uwierzyć w dziwne rzeczy. Ty masz ten talent, Sophie. Nie strać go.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane