Strona głównaKsiążkiMagdalena Witkiewicz - Cześć, co słychać? (2016)

Ostatnio opublikowane

Magdalena Witkiewicz – Cześć, co słychać? (2016)

Cześć, co słychać? Niepozorne pytanie, które może zrujnować życie? Czy raczej pytanie, które pozwala uświadomić sobie pewne rzeczy? Tym razem Magdalena Witkiewicz mnie nie wzruszyła, jednak kolejny raz po przeczytaniu jej książki naszło mnie kilka refleksji.

Zdarzyło Wam się, głównie pod wpływem alkoholu, napisać do swoich byłych partnerów, dawnych miłości czy facetów, z którymi się spotykałyście a nic z tego nie wyszło? Zazwyczaj na drugi dzień czujecie się zażenowane, że to zrobiłyście i macie nadzieję, że odbiorca wiadomości nie zareaguje na nią, jednak gdzieś po cichu liczycie, że się odezwie? Nie próbuję tutaj wytłumaczyć kobiecej logiki, gdyż zwyczajnie w tym przypadku nie jest to możliwe. Tak, jestem kobietą. Tak, zdarzyło mi się napisać i tego żałować. Takie jest życie moje panie. A raczej naiwność i kreowanie idealnego obrazu mężczyzn, z którymi mieliśmy do czynienia.

Właśnie w takiej sytuacji znalazła się Zuzanna. Kobieta, która zbliża się do czterdziestki, ma fajnego męża, co uświadamia sobie dopiero po czasie, wiedzie bezpieczne i stateczne życie. Jednak przychodzi moment, że wydaje jej się, iż prowadzi nudne życie, mąż ją nieustannie denerwuje a upływające lata przynoszą wyłącznie zmarszczki. Aż tu nagle pada propozycja spotkania z dawnymi koleżankami z pracy. To spotkanie staje się impulsem do zmian a do tego pojawia się on. Pablo. Dawna, wielka miłość. Czy można poświęcić dotychczasowe, poukładane życie, by na nowo poczuć motyle w brzuchu? Pewnie, że można, jednak na każdym etapie trzeba liczyć się z konsekwencjami.

Wybór to rezygnacja. Życie to sztuka wyborów. Nie sztuką jest podjąć decyzję, sztuką jest umieć żyć z konsekwencjami swoich wyborów. Gorzka prawda, która powinna towarzyszyć nam każdego dnia. Choć Cześć, co słychać? nie poruszyła i nie wzruszyła mnie tak bardzo jak Pierwsza na liście i Po prostu bądź to myślę, że również warto po nią sięgnąć. Może bardziej spodoba się kobietom w podobnym wieku jak nasza bohaterka. Witkiewcz pokazuje, że życie bywa nieprzewidywalne, a decyzje podejmowane pod wpływem emocji często są złe. Co ciekawe w świetny sposób pokazała, jak kobieta tworzy swój obraz mężczyzny, którego dawniej kochała i jak bolesne bywa zderzenie tej wizji z rzeczywistością. Tak, takie dysonanse poznawcze otwierają oczy na wiele spraw. Początkowo Cześć, co słychać? wydawała mi się przewidywalna i nieco schematyczna, jednak na końcu autorce udało się mnie zaskoczyć. A zaskoczenie to po raz kolejny związane jest z bardzo ważnym tematem i co ciekawe teraz bardzo często poruszanym. Związanym z pewnego rodzaju stratą. Nie chcę Wam wszystkiego zdradzać, dlatego zachęcam do przeczytania tej pozycji. Granica między tym co możemy, a co powinniśmy często bywa płynna. Cześć, co słychać? Jeśli kiedyś napiszecie taką wiadomość, od razu zastanówcie się czy nie lepiej ją skasować?

Cześć, co słychać? nie podbiła mojego serca aż tak bardzo. Może jestem nieco za młoda i zbyt mało doświadczona, aby głębiej przeżyć tę historię. Niemniej jednak to mądra i zmuszająca do refleksji historia o tym, co w naszym życiu powinno być istotne, a także o tym, jak decyzje podjęte w przeszłości warunkują naszą teraźniejszość i przyszłość.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane