(Nie)miłość zapoczątkowało serię z przedrostkiem Nie, jak zapowiada Natasza Socha, jednak to wcale nie oznacza, że to Nie musi być złe.
Cecylia od pewnego czasu myśli o rozwodzie. Nie potrafi odnaleźć się w małżeństwie, oddaliła się od Wiktora i czuje, że już go nie kocha. Z kolei Wiktor nosi się z podobnym zamiarem, z tym że w jego życiu pojawił się ktoś inny. Oboje odgrywają swoje małżeńskie role, jednak zaczynają rozumieć, że zmierzają w stronę katastrofy. I faktycznie ma ona miejsce, jednak tylko pośrednio dotyczy ich małżeństwa. Cecylia ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu i wymaga opieki do czasu aż nie wróci do pełnej sprawności fizycznej. Właśnie ten wypadek staje się impulsem do rozmyślań dotyczących kondycji ich małżeństwa, jak również katalizatorem zmian w ich życiu i postrzeganiu siebie.
Natasza Socha dokonała wiwisekcji rozpadającego się małżeństwa. Rozłożyła je na czynniki pierwsza i pokazała, że niemiłość może przydarzyć się w każdym związku, jednak to od nas zależy co z nią zrobimy. Czasami losowe sytuacje sprawiają, że przewartościowujemy swoje życie, robimy rachunek sumienia i staramy się naprawić błędy. Życie jednak bywa przewrotne i może nie powinniśmy czekać, aż postawi nas pod ścianą. (Nie)miłość to historia jakich wiele, jednak Natasza Socha potrafi pisać nieoczywiście i nie dając czytelnikowi wszystkiego na tacy. Jej najnowsza książka to opowieść o poznawaniu samego siebie, błędnych decyzjach i miłości, która czasami rozpoczyna się od słowa nie. Socha pokazuje, że w każdym związku za problemy odpowiedzialne są dwie osoby i nie jest tak, że winą można obarczyć tylko jedną osobę. Pokazuje też, że czasami życiowe zawirowania są potrzebne, abyśmy zrozumieli co dla nas jest ważne i o co warto walczyć, ale też kiedy odpuścić.
