Ostatnio opublikowane

Nie chcę czytać! #2

Jak wiecie poza książkami swój czas również poświęcam muzyce. Stąd w momencie, gdy ogarnia mnie niemoc czytelnicza, oprócz oglądania filmów, słucham muzyki. I właśnie dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować twórczość dwóch artystów, których utwory w ostatnim czasie mi towarzyszyły. Może znajdziecie coś dla siebie.

Leski. Właściwie Paweł Leszoski. Jego EP-ka Zaczyn zawiera tylko 4 utwory, jednak można się w nich zakochać. Sam o sobie mówi:

Składam słowa. Scalam dźwięki. Śpiewam. Cieszą mnie pogranicza gatunkowe

Muzyka Leskiego niespiesznie płynie, pozwala się nieco rozmarzyć i oderwać  tworząc melancholijny klimat, który nie jest przygnębiający a daje nam nadzieję. Wszystko za sprawą pięknych brzmień, na które składają się tradycyjne instrumenty (mandolina, banjo czy kontrabas), które zostały dopełnione syntezatorami, jednak użytymi z głową. Wyważenie dźwięków pozwoliło na uzyskanie wspaniałej harmonii dźwiękowej. Melodie te ubrane są w piękne metaforyczne teksty dalekie od banału. Bardzo lubię słuchać tych utworów, zwłaszcza wieczorem. Pozwalają się wyciszyć i uspokoić. Sami posłuchajcie.

Drugą artystką jest Mary Komasa. W tym roku wydała swój debiutancki album. Mary Komasa tym albumem udowodniła, że jest artystką kompletną. Debiut ten to zbiór dźwięków, z których każdy jest przemyślany a wszystkie kompozycje idealnie pasują do klimatu całego krążka. A klimat jest specyficzny, lekko hipnotyzujący, dlatego bardzo wciągający. Komasa zabiera nas w swój świat wysmakowanych dźwięków i pięknych melodii. To nie jest polska płyta, to nie jest płyta belgijska. Ta płyta nie ma jednej konkretnej narodowości. To mieszanka specyficzna, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Posłuchajcie mojego ulubionego utworu.

Słuchaliście ostatnio kogoś ciekawego? 😉

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane