Strona głównaKsiążkiNina Riggs - Jasna godzina. Dziennik życia i umierania (2017)

Ostatnio opublikowane

Nina Riggs – Jasna godzina. Dziennik życia i umierania (2017)

Nina Riggs zmarła w lutym i nie doczekała się wydania swojej książki. Jasna godzina to opowieść o strachu, miłości i odchodzeniu. I chociaż wydaje się, że to smutna historia to przepełniona jest uśmiechem i dobrymi myślami, a sama Nina to niezwykle pogodna i ciepła osoba.

Spodziewałam się, że ta książka bardzo mnie wzruszy, głównie ze względu na poruszaną tematykę, jednak Riggs potrafiła pisać o swojej chorobie lekko i z dystansem, co sprawiło, że ładunek emocjonalny nie był aż tak duży. Niemniej kilka razy zwyczajnie było mi smutno, jednak to raczej wynik tego, że żal mi osób chorujących, które muszą przygotować siebie i swoich bliskich na odejście. Tym bardziej, że Nina to była naprawdę sympatyczną i miłą osobą, a przynajmniej taki jej obraz wyłania się z jej książki. Książki o życiu i umieraniu.

Tę książkę zrozumieją i mocniej przeżyją osoby, które chorowały lub miały w swojej rodzinie kogoś zmagającego się z tą chorobą. Sporo w niej konkretnych, medycznych opisów, ale też rakowej zwyczajności. Zrozumie ją ktoś kto siedział obok osoby i patrzył, jak czerwony płyn powoli kapie z kroplówki, ktoś kto widział dłonie osób biorących chemie, na których czasami nie ma miejsca na nowe wkłucie, ktoś kto był przy osobie po chemii, która nie potrafiła wstać z łóżka, ktoś kto musiał zgolić włosy komuś bliskiemu, kto wybierał z nim perukę. Strach, rozgoryczenie, żal nieustanne pytanie, dlaczego? Rak nie jest w każdym przypadku wyrokiem, ale jest wielką próbą i ogromnym wyzwaniem nie tylko dla chorej osoby, ale także dla jej rodziny. Tak jak w przypadku Niny, która miała męża i dwóch małych synów. I chociaż kobieta starała się przygotować ich na swoje odejście nie było to zadaniem łatwym. Postanowiła napisać książkę, by jej synowie za kilka lat przeczytali ją i wiedzieli, jak bardzo ich kochała i jak trudna była dla niej choroba i rozstanie ze światem i z nimi, którzy de facto byli dla niej całym światem, byli wszystkim, co miała i co kochała nad życie.

W Jasnej godzinie autorka zaskakuje nas dystansem i poczuciem humoru. I chociaż wyczuwa się jej smutek, to w pewnym sensie właśnie sposób w jaki opowiada o swojej chorobie sprawia, że nam też jest łatwiej poznać jej historię. To miała być książka o radości z życia, łapaniu chwil, o jasnych punktach, o miłości. I właśnie o tym jest. Wbrew pozorom Jasna godzina opowiada o afirmacji życia. Życia, które nie jest nam dane na zawsze, o czym powinniśmy pamiętać.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane