Strona głównaKsiążkiRupi Kaur - Mleko i miód (2017)

Ostatnio opublikowane

Rupi Kaur – Mleko i miód (2017)

Po premierze Mleka i miodu zrobiło bardzo głośno o tej autorce. Dopiero teraz się z nim zapoznałam i zachwyciłam się prostotą i trafnością spostrzeżeń.

O miłości, zwłaszcza tej odrzuconej, można mówić dużo. Można też nie mówić nic. O miłości można pięknie milczeć lub łapać jej ulotność tworząc historie. Tę drogę obrała Rupi Kaur, indyjska autorka, która zachwyciła świat zbiorem zatytułowanym Mleko i miód. Podejrzewam, że autorka trafiła do wielu kobiet przez szczerość, dobitność i pisanie o sprawach bliskich czytelnikowi. Która z nas nie miała złamanego serca? Choć raz nie została odrzucona? Właśnie takie wydarzenia stanowią bazę dla Mleka i miodu. Wiele tutaj emocji, niekoniecznie tych różowo-landrynkowych i pojawiających się wraz z motylkami w brzuchu. Ale! To nie jest poezja, jedynie coś na jej kształt. Prosta forma nacechowana emocjami. Autorka znalazła wierne grono fanów i pewnie podobną ilość osób, które będą jej twórczość omijać. A ja tym razem znalazłam się gdzieś po środku. Wiele z wierszy (przyjmijmy umownie taką nomenklaturę) do mnie trafiło i poruszyło, były tez takie, o których zapomniałam zaraz po przeczytaniu. I chociaż Mleko i miód można przeczytać w godzinę to polecam, jednak spokojniejszą i bardziej uważną lekturę. Zapewne sama za jakiś czas ponownie wrócę do tej pozycji.

Ważne jest, że twórczość Kaur możemy przezywać w kontekście własnych doświadczeń, mniej lub bardziej bolesnych. Autorka pisze o miłości, nadziei, ale też brutalności odrzuceniu i bólu. To łapanie chwil i emocji, skupianie się na detalach, na uczuciach, na momentach. Całość ujmuje i bywa swego rodzaju lekcją. Kaur nie tworzy stricte poezji, dlatego patrzenia na Mleko i miód w tym kontekście sprawia, że wypadnie on dosyć blado. To raczej zbiór przemyśleń i refleksji na temat uczuć, kobiecości, cierpienia. Czasami upchane w kilu linijkach, czasem bardziej rozbudowane. Autorka swoje dzieło podzieliła na cztery części: cierpienie, kochanie, zrywanie i gojenie. W każdej z nich opowiada o różnych stanach emocjonalnych i wydarzeniach. Jest prosto, czasami zbyt banalnie, ale też to sprawia, że w pewien sposób przemawia taka forma do czytelnika. Jeśli spodziewacie się poezji to sięgnijcie po Poświatowską, Kaur wybrała formę wiersza (przynajmniej wizualnie), jednak jak dla mnie daleko jej do tworzenia poezji. Dla mnie ważne jest, że udaje jej się budzić emocje i zmuszać do refleksji czasem związanych z zupełnie prozaicznymi sprawami.

Recenzja powstała we współpracy z księgarnią internetową nieprzeczytane.pl

https://www.nieprzeczytane.pl/Mleko-i-miod-Milk-and-Honey,product1001054.html

 

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane