Macierzyństwo kojarzy się z cudownym okresem w życiu każdej kobiety. Co jednak, gdy kobieta sobie nie radzi i boryka z depresją poporodową? Dziecko wspomnień to przejmująca opowieść o byciu matką.
Diane i Brian wiodą szczęśliwe życie. Po 12 latach kobieta zachodzi w ciążę, jednak ma duże wątpliwości czy chce zostać matką, zwłaszcza, że jest u szczytu kariery i otrzymała awans. Podobnie jak jej mąż. W dodatku musi on wyjechać do Londynu i zostawić ciężarną kobietę. Diane zupełnie zmienia swoje podejście do macierzyństwa, gdy na świat przychodzi Grace. Dziewczynka całkowicie skrada jej serce, a kobieta za wszelką cenę chce ją uchronić przed złem tego świata i w pewien sposób popada w obsesję. Wszystko komplikuje fakt że Brian nie wraca z Londynu a nawet nie kontaktuje się z żoną. Diane nie umie sobie także poradzić z traumatycznymi doświadczeniami związanymi ze swoją matką, która cierpiała na depresję poporodową, co w ostateczności doprowadziło do tragedii.
Na okładce Dziecka wspomnień małe, dziecięce stopy wystają z kołyski. Spodziewałam się lekkiej historii o nieoczekiwanym macierzyństwie, a dostałam nieco przygnębiającą opowieść o bolesnych doświadczeniach, które na trwałe potrafią zmienić nasze życie. Co więcej autorce naprawdę udało się mnie zaskoczyć. Cała historia osnuta jest nutą tajemnicy i do samego końca trzyma nas w niepewności. To z jednej strony przejmująca opowieść o trudach macierzyństwa, a z drugiej historia nieskończonej miłości, która jest w stanie poświęcić wszystko.
Dziecko wspomnień to powieść psychologiczna, która skupia się na roli matki. To książką, w której wiele matek odnajdzie cząstkę siebie. Zobaczą swoją miłość i oddanie, ale też swoje obawy i lęki. To prosta, ale nie banalna historia, która swoim zakończeniem na pewno Was zaskoczy. Steena Holmes opowiada o różnych odcieniach miłości, o poświęceniu, ale też o bólu i rozczarowaniach.
