Strona głównaWywiadySiadam i piszę tak układając wydarzenia, żeby do tego efektu doprowadzić. A...

Ostatnio opublikowane

Siadam i piszę tak układając wydarzenia, żeby do tego efektu doprowadzić. A po drodze… po drodze dzieją się różne rzeczy – wywiad z Magdaleną Wala

Jakiś czas temu mogliście przeczytać recenzję Marianny, książki autorstwa Magdaleny Wala. Dzisiaj zapraszam Was na wywiad z autorką.

O czym marzyła mała Magda, od samego początku o byciu nauczycielką, czy jak każda z nas przechodziłaś różne etapy w doborze wymarzonego zawodu?

Zdecydowanie mała Magda nie chciała uczyć w szkole. Ba, będąc dzieckiem nie cierpiałam czytać i czas spędzony z książkami był dla mnie najgorszą karą. Dopiero później złapałam bakcyla. I wtedy przeczytałam książkę, która zdecydowała o moich zainteresowaniach i dzięki której pokochałam odkrywanie historii. Była to książka popularnonaukowa C.W. Ceram’a Bogowie, groby i uczeni, a ja po jej lekturze zapragnęłam zostać archeologiem.

Skąd się wzięła fascynacja historią?

Po przestudiowaniu Ceram’a zaczęłam pochłaniać kolejne pozycje związane z historią starożytnego Egiptu. Czytałam książki polskich archeologów Michałowskiego i Niwińskiego, potem poznałam inne cywilizacje, różne okresy w historii ludzkości i po prostu wiedziałam, że to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Kolejno na liście lektur pojawiały się biografie słynnych postaci historycznych, powieści historyczne i gdzieś w pierwszej klasie liceum zdałam sobie sprawę, że cokolwiek w życiu wybiorę, będzie miało coś wspólnego z historią.

Pokazujesz, że historia da się lubić. Czy swoim uczniom wiedzę też przekazujesz w nieszablonowy sposób? Jeśli tak to zdradzisz nam swoje sposoby? 😉

W większości wypadków bardzo szablonowo – po prostu mówię. Jak każdy historyk uwielbiam opowiadać, a jak mogę na tematy które są mi bliskie, to jestem w siódmym niebie. Ale oczywiście na samym „wyłożeniu” historii moja praca się nie kończy. Staram się wprowadzić na lekcjach elementy zabawy – na przykład gram z uczniami w historyczne kółko i krzyżyk (aczkolwiek czasem grupa mi każe bardziej skomplikowane symbole malować), butelkę, sto pytań do. Na lekcjach w klasach dwujęzycznych mieszam metody nauczania historii z metodami nauczania języka obcego. Puszczam im piosenki o historii po angielsku, fragmenty programów, bawię się z nimi, wykorzystuje elementy dramy. Sporo tego jest…

A gdzie w tym wszystkim bycie pisarką? Impuls czy raczej przemyślana decyzja?

Ani jedno, ani drugie. Zawsze miałam wybujałą fantazję i czasami z tego powodu pakowałam się w kłopoty. Po tym jak odkryłam, że czytanie jest fajne, okazało się, że pisanie może być jeszcze lepsze, bo w tym wypadku miałam wpływ na to, w jaki sposób potoczą się losy moich bohaterów. Zaczęłam pisać jako nastolatka, ale moje pierwsze próby absolutnie nie nadają się do publikacji. To, że udało mi się zadebiutować i wydać książkę było dla mnie ogromną niespodzianką. Tak czy inaczej, myślę, że pisałabym dalej, nawet gdyby nikt nie chciał moich książek czytać. Pisanie, to dla mnie świetny sposób na pozbycie się stresu. Ciekawe hobby.

Gdybyś mogła mieć warsztaty pisarskie pod okiem jednego z pisarzy/pisarek kogo i dlaczego byś wybrała?

Myślę, że nikogo. I to bynajmniej nie dlatego że uważam, że jestem taka genialna – wręcz przeciwnie. Świetnie sobie zdaję sprawę z własnych ograniczeń. Natomiast sądzę, że każdy powinien znaleźć swoją własną drogę. Zwłaszcza w pisaniu nie powinno się kopiować, bo można wtedy zatracić własną indywidualność, niepowtarzalny styl, pomysły i sposób ich realizacji etc.

Jak sama pracujesz nad swoim warsztatem?

Czytam i piszę. Tylko tyle i aż tyle. Żeby być dobrym w jakiejkolwiek dziedzinie potrzeba jest ciągła praktyka, więc tylko poprzez zapełnianie kolejnych stron literami, słowami i zdaniami, które tworzą jakąś historię można pracować nad warsztatem. Żeby jednak pisać i nie popełniać błędów potrzebna jest rzetelna wiedza. Żeby ją zdobyć należy jak najwięcej czytać.

Jak powstają Twoje książki? Załóżmy, że rodzi się pomysł. Siadasz i piszesz, czy raczej układasz najpierw cały szkielet fabularny?

Raczej to pierwsze. Mam jakiś pomysł i znam efekt finalny czyli zakończenie. Siadam i piszę tak układając wydarzenia, żeby do tego efektu doprowadzić. A po drodze… po drodze dzieją się różne rzeczy. Jadę w autobusie, widzę jakąś sytuację i wpadam na pomysł jak sceny, nad którymi właśnie pracuję poprawić. Idę na spacer z psem, jestem zamyślona i nagle do głowy przychodzi mi kolejna myśl. Wtedy nierzadko powracam do już napisanego tekstu i tak go przeredagowuję, by powieść stała się jeszcze ciekawsza. Czasami nawet jedno słowo może doprowadzić, że napisane już fragmenty nagle nabierają rumieńców i zyskują na dynamizmie.

marianna

Mariana to silny, kobiecy charakter? Wzorowałaś się na jakiejś postaci czy to wymysł Twojej fantazji?

Gdy pisałam o mojej Mariannie odrobinę wzorowałam się na postaci Antoniny Tomaszewskiej, która podobnie jak Marianna uciekła ze szkoły klasztornej, aby walczyć w powstaniu listopadowym. Jednak Antonina w odróżnieniu od mojej bohaterki brała udział w powstaniu oficjalnie jako kobieta. Mniej więcej w tym samym czasie czytałam o pierwszej kobiecie, która została odznaczona Orderem Virtuti Militari – Joannie Żubr. Joanna w przeciwieństwie do Antoniny walczyła przebrana za mężczyznę i otrzymała Order od księcia Józefa Poniatowskiego w 1809 roku podczas wojny z Austrią. I wtedy zastanawiałam się, czy były jakieś kobiety, które walczyły w wojnach w przebraniu, a historia o nich zapomniała. Wtedy też pojawił się pomysł na bohaterkę książki. Kobietę – powstańca.

Myślałaś, aby napisać o dalszych losach Marianny, czy uważasz jaj historię za skończoną? Nie ukrywam, że z chęcią przeczytałabym kontynuację 😉

Historia Marianny jest już zakończona. Ale obiecuję, że jej postać jeszcze się pojawi na kartach moich książek. Nie chce za dużo zdradzać, ale z informacjami o jej dalszym życiu czytelnicy będą mogli przeczytać w przynajmniej dwóch powieściach. Obecnie jestem w trakcie zbierania materiałów do kolejnej książki historycznej. Tym razem główną bohaterką będzie Rozalia, młodsza siostra Marianny. No i pojawią się informacje o konspiracjach po powstaniu. Postaram się wszystko ubrać w ciekawostki (niektóre soczyste), a o tych konspiracjach raczej na lekcjach historii nie uczą.

Gdyby ktoś zdecydował się na stworzenie adaptacji filmowej Marianny, kogo widziałabyś w jej roli, a kogo w roli Michała?

Oj, z tym pytaniem mam problem, ponieważ w odróżnieniu od książek polskich autorów, które namiętnie czytam, nie oglądam prawie wcale filmów. No chyba że historyczne koreańskie…, a i to dość rzadko. W związku z tym nie mam zielonego, niebieskiego, a nawet różowego pojęcia, kogo bym obsadziła. Wiem, że aktorka musiałaby być raczej niskiego wzrostu, z krągłościami i delikatnymi rysami twarzy, zaś aktor poważny, dość wysoki brunet. Ktoś ma jakieś typy i mnie wspomoże?

Pracujesz już nad nową książką? Jeśli tak zdradzisz jakieś szczegóły?

Obecnie jestem na etapie zbierania materiałów. Wertuję kolejne XIX-wieczne pamiętniki w poszukiwaniu ciekawostek z życia wziętych lub jakiś innych „kwiatków” które mogłyby uatrakcyjnić i uczynić bardziej realną historię Rozalii. Przede mną jeszcze parę opracowań naukowych i przeczytanie przynajmniej dwóch powieści z tamtego okresu, aby wczuć się jeszcze bardziej w ówczesny klimat. Mam już gotowy pomysł, wymyśliłam kolejnego fantastycznego i tajemniczego bohatera i cóż nie mogę doczekać się końca czytania i początku pisania. Praca nad historią Rozalii powinna mi zabrać jakieś dziesięć miesięcy. Wiem, że to sporo, ale chcę napisać dobrą książkę. Na pocieszenie dodam, że dysponuje dwoma innymi, gotowymi już tekstami.

Po jakich autorów/jakie gatunki sama sięgasz najchętniej?

Nie ukrywam, że najbardziej kocham fantastykę. Uwielbiam powieści Davida Eddingsa, Brandona Sandersona, Terrego Goodkinda, Olgę Gromyko czy Aleksandrę Rudą. Z polskich pisarzy czytałam Anetę Jadowską, Katarzynę Berenikę Miszczuk i Martę Kisiel. Poza fantastyką uwielbiam komedie – chyba nie trudno zgadnąć, bo sama popełniłam Przypadki pewnej desperatki. Uwielbiam twórczość Olgi Rudnickiej, Małgorzaty Kursy czy Agaty Przybyłek. Nie pogardzę tez dobrym kryminałem retro na przykład w wykonaniu Agathy Christie czy mojego ostatniego odkrycia Katarzyny Kwiatkowskiej. I mogłabym tak wymieniać dalej…

Co poza pisaniem i historią? Masz jakieś hobby, któremu oddajesz się w wolnym czasie?

Z wolnym czasem u mnie jest naprawdę krucho, a praktycznie wszystkie zainteresowania kręcą się wokół historii i pisania – nierzadko o historii. Jeśli nie siedzę w pracy, nie przygotowuję się do lekcji, nie piszę i nie czytam, staram się spędzać jak najwięcej czasu z moją rodziną i przyjaciółmi. Poza tym moją małą obsesją są podróże – uwielbiam poznawać nowe kultury, zabytki, smakować inną kuchnię, czy podziwiać niewystępujące w Polsce krajobrazy. Przedkładam przy tym morze nad góry – wspinanie się na jakiś szczyt uważam za zasadny tylko w wypadku, jeśli na owym szczycie znajduje się jakiś zamek – wersja muzeum wnętrz lub ruiny – bez różnicy. I w ten sposób znów wracamy do historii 😉 . W moim przypadku norma.

Dziękuję za poświęcony czas!

Nie ma sprawy. Było mi bardzo miło 😉

Zachęcam do przeczytania recenzji książki.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane