Strona głównaKsiążkiAgnieszka Gładzik, Znak Gryfa (2021)

Ostatnio opublikowane

Agnieszka Gładzik, Znak Gryfa (2021)

Znak Gryfa to z jednej strony wciągająca i pasjonująca opowieść, a z drugiej historia mocno specyficzna i zapewne nie dla każdego czytelnika, chociaż jak widać na moim przykładzie czasem warto zaryzykować i wyjść nieco ze swojej strefy komfortu.

Tak jak wspominałam na wstępie początkowo myślałam, że nie jest to historia dla mnie, jednak sięgnęłam po książkę głównie ze względu na umiejscowienie akcji początkiem XX wieku. Uwielbiam te czasy w literaturze! I tak strona po stronie totalnie wsiąkałam w tę opowieść, jednak czasami były między nami małe zgrzyty. Niemniej to fascynująca historia o potędze ludzkiego umysłu, pełna intryg, tajemnic i niedopowiedzeń. Co więcej samo zakończenie pozostawia autorce małą furtkę… ale przechodząc do rzeczy.

Kiira Fersen zajmuje posadę nauczycielki w szkole dla dziewcząt, równocześnie uwikłana jest w przyjęte konwenanse, mimo że chce od życia czegoś więcej. Stara się jednak ratować imię swojej rodziny, która popadła w tarapaty. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje Emila. Mężczyzna jest psychiatrą i udowadnia kobiecie, że przy zastosowaniu odpowiednich środków jest w stanie zajrzeć w umysł człowieka i po części odgadnąć jego myśli. Kiira jest nim zafascynowana, a znajomość ta budzi w niej głęboko skrywane tęsknoty o osiągnięciu czegoś więcej, niż tylko tego, czego oczekuje społeczeństwo od ułożonej kobiety. Wspólny eksperyment prowadzi ich na niebezpieczne ścieżki, a sami wplątują się w sieć intryg i tajemnic, które próbują rozwikłać.

Znak Gryfa to zaskakująca opowieść, w której wszystko jest możliwe. Z jednej strony ma świetny klimat, z drugiej niepokoi i pokazuje potęgę nauki. Autorka zabiera nas na salony pokazując życie ówczesnej socjety, jednak potrafi w sposób niezwykle płynny wpleść dosyć skomplikowane układy i powiązania. Trzeba dużego skupienia, aby dokładnie wgryźć się w akcję. I przyznam, że nie od pierwszych stron mi się to udało, ale im dalej czytałam, tym mocniej żyłam życiem bohaterów. Bardzo ciekawy pomysł wykorzystany przez autorkę sprawił, że z zaciekawieniem śledziłam losy Kiiry i Emila, mimo że postać kobiety nieco mnie denerwowała. Do końca nie umiem wyjaśnić dlaczego, niemniej miała coś w sobie takiego, co sprawiało, że nie w pełni się z nią utożsamiałam. Ale to bardzo dobrze! Lubię jak bohaterowie mnie trochę drażnią. Niewątpliwie to obraz kobiety, która nie boi się wyjść poza utarte schematy, nie da się zaszufladkować i wie, że jest stworzona do czegoś więcej, niż do bycia ozdobą u boku mężczyzny. A ja bardzo lubię takie bohaterki. Jak widać moje mieszane uczucia względem niej sprawiły, że jako bohaterka na pewno zapadnie mi w pamięć.

Jeśli lubicie nietuzinkowe historie to sięgnijcie po Znak Gryfa. Dajcie się porwać tej historii, a kto wie może doczekamy się dalszych losów bohaterów!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane