Muszę przyznać, że Koronczarki to powieść idealna dla mnie. Rodzinne tajemnice, klątwy i kobiece nieszczęścia, z którymi muszą się one mierzyć.
Koronczarki. Klątwa rodziny Flores to powieść gęsta, duszna i pełna emocji. Siadając do lektury nie do końca byłam świadoma na co powinnam się przygotować. Ale zaczęłam czytać i… przepadłam. Dzisiaj w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem MOVA opowiem Wam o Koronczarkach.
Zacznijmy od skrótowego opisu Wydawcy:
Początek XX wieku, małe miasteczko w Brazylii. Kobiety z rodziny Flores zdaje się prześladować dziwna klątwa: wszyscy mężczyźni, którzy pojawili się w ich życiu – czy to ojcowie, synowie, bracia czy mężowie – zmarli przedwcześnie. Niezależnie od przyczyn kobiety Flores musiały nauczyć się radzić sobie same. Ich głównym zajęciem było plecenie koronek. Choć brak mężczyzn dał im więcej swobody, sprawił też, że mieszkańcy miasteczka stali się wobec nich bardziej nieufni. Co się dzieje z tą rodziną? Czy te kobiety to czarownice, czy trucicielki…?

Koronczarki to wyjątkowa saga rodzinna. Historia sięgająca niemalże siedmiu pokoleń kobiet, które musiały żyć bez mężczyzn. I właśnie tę historię powoli odkrywa Alice, dla której przodkinie stają się inspiracją w życiu. Każda z bohaterek jest wyjątkowa i charyzmatyczna. Razem tworzą unikalne koronki, a niektóre z nich porozumiewają się właśnie dzięki odpowiednim ściegom. To opowieść o walce o swoje prawa w świecie, w którym kobiety nie mają głosu, o tragedii spowodowanej nie swoimi wyborami i o tym, że największa siła tkwi w zjednoczeniu kobiet. To historia pełna dramatycznych momentów i emocji, które towarzyszą nam podczas całej lektury. Wyjątkowa, wielowymiarowa i interesująca saga rodzinna, którą zdecydowanie warto przeczytać. Polecam!