Jeśli szukacie powieści, która Was zaskoczy już nie musicie. Mam coś dla Was!
Sięgając po Maame nie bardzo wiedziałam, czego tak do końca mogę się spodziewać. Opis wskazywał raczej na powieść z tych lekkich i niezobowiązujących. Coż… Płakałam, śmiałam się, znów płakałam. Okazuje się, że debiutancka powieść Jessici George niesie ze sobą spory ładunek emocjonalny i zapewne na długo będę o niej pamiętać. A dzisiaj w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Filia opowiem Wam o niej nieco więcej.
Słowo „maame” ma w języku twi wiele znaczeń, ale w moim przypadku oznacza „kobietę”.
O czym rozmawiać na pierwszej randce?
Czy dwudziestoparolatkę mogą boleć plecy?
Czy wolno płakać w pracy?
Jaki procent młodych ludzi zajmuje się schorowanymi rodzicami?Poznaj Maddie Wright, która…
Chce nosić żółty garnitur.
Chce się umawiać z facetami, którzy nie spodobaliby się jej mamie.
Chce się wreszcie postawić szefowej.
Chce się dowiedzieć, dlaczego tata nie potrafi jej powiedzieć, że ją kocha.
Chce przestać googlować wszystkie życiowe decyzje, jakie ma do podjęcia.Ale czy świat jej na to wszystko pozwoli?
Maame to powieść tak barwna, jak jej okładka w polskim wydaniu. Serio! Tak bardzo zaskakująca, wzruszająca, zmuszająca do refleksji, ale w tym wszystkim niezwykle lekka, zabawna i życiowa. Nie wiedziałam czego się spodziewać po opisie tej książki, a dostałam coś świeżego i pełnego emocji. Pomyśleć, że Maame to debiutancka powieść autorki! To historia o dorastaniu w cieniu choroby jednego z rodziców, o nieustannych wyrzutach sumienia i próbie układania własnego życia. O strachu przed samotnością, pakowaniu się w kiepskie relacje i o tym, że czasami warto poczekać na piękne uczucie. Maame to także historia o kobietach, ich powinnościach i o tym, czego oczekuje od nich świat. O trudnych relacjach rodzinnych, tajemnicach, młodości, chorobie, odchodzeniu. Wielowymiarowa powieść, która w każdym czytelniku poruszy inne struny. Czytajcie! Polecam!