Ostatnio mam szczęście do wyjątkowych książek. Kolejną z nich jest Lista nieobecności, historia, która była niezwykle emocjonalna, i która mnie poruszyła.
Śmierć Artura Hnata sprawia, że wszyscy odczuwają jakieś braki i zaczynają robić swój rachunek sumienia. I właśnie z przeplatających się wspomnień i historii utkana została ta opowieść. Nie jest to historia, która dzieje się od punktu do punktu, wręcz przeciwnie. Czasami łatwo się w niej zagubić, gdyż nie ma zachowanej chronologii wydarzeń, niemniej jeśli wpadnie się w jej rytm to do samego końca bierze się udział w niezwykle emocjonalnym spektaklu. Niewątpliwie Urbaniak potrafi pięknie pisać o uczuciach robiąc to równocześnie w sposób brutalny i bezkompromisowy. To jedna z tych książek, które zostają w czytelniku na długo.
Lista nieobecności to przede wszystkim opowieść o samotności, strachu przed samotnością i życiu w cieniu śmierci. To również historia o rozpamiętywaniu przeszłości, o silnej potrzebie kochania i akceptacji, ale także o niezwykłej wrażliwości i indywidualności każdej z bohaterów. To książka, której nie da się przeczytać w dwa wieczory, gdyż ładunek emocjonalny, jaki ma w sobie czasami odbiera dech. Serio. To jedna z tych opowieści, które wywołały we mnie tak wiele emocji, że musiałam czasem przerywać lekturę. Każdy z bohaterów zmaga się ze swoimi demonami, walczy,upada i próbuje żyć. Każdy z nich nosi w sobie lęki, chce je oswajać i na przekór wszystkiemu trzymać względne pozy normalności. Autor bardzo precyzyjnie nakreślił każdą z postaci, tym samym możemy wejść w ich świat i spróbować zmierzyć się z ich traumami, bólem, samotnościom i strachem. Ta konfrontacja czytelnika z emocjami bohaterów sprawia, że lektura ani na moment nie jest łatwa, jednak z drugiej strony warta jest poświęconej każdej minuty.
Lista nieobecności to melancholijna, poruszająca i pełna smutku opowieść o życiu bardzo nam bliskim. O stracie, jaką ponosi każdy z nas, o trudnych relacjach, o widmach przeszłości, które rzutują na naszą przyszłość. O kochaniu, braku miłości, błędnych decyzjach. To wielowymiarowa i uniwersalna opowieść o tym, co w życiu ważne. Autor czasem bardzo subtelnie opisuje emocje, a czasami nie bawi się w subtelności. Dawno żadna książka tak mnie nie poruszyła i mimo, że czytałam ją jakiś czas temu to nadal myślę o bohaterach. Życzę sobie i Wam więcej takich debiutów!