Dama Kier to kolejna książka, która idealnie wpisuje się w moje czytelnicze gusta. Bardzo lubię powieści osadzone w początkowych latach XX wieku.
Lady Eleonor Harding to dosyć ekscentryczna i charyzmatyczna wdowa. Mimo swojego młodego wieku została wdową, a jej szwagier nie chce pogodzić się z faktem, że majątek należy do syna Eleonory. Tym samym ciągle uprzykrza życie kobiety. Pewnego dnia Nora postanawia zerwać z dawnym życiem i wyrusza w podróż z Indii do Londynu, by tam poszukać szczęścia. Kłopotliwy zapis w testamencie jej męża sprawia, że zostaje gwiazdą tamtejszej elity, często bywa na balach, robi wrażenie na mężczyznach i usilnie poszukuje kandydata na męża, który pomoże jej w podważeniu zapisu w testamencie. Kiedy na jej drodze pojawia się Cilliana Shaw, młody i tajemniczy Irlandczyk, Nora nie zdaje sobie sprawy, jak ta znajomość wpłynie na jej życie oraz jakie plany ma wobec niej ten mężczyzna.
Ostatnio pisałam Wam o bohaterce Znaku Gryfa, która mnie drażniła podczas lektury i cóż… Muszę przyznać, że Lady Eleanor Hardinge ma w sobie coś odpychającego i nie potrafiłam jej współczuć i kibicować, ale tak właściwie do pewnego momentu. Potem było mi jej żal. Lubię takie charyzmatyczne postaci, które nie zlewają się z tłumem. Jedno mogę przyznać Nora potrafiła za wszelką cenę dążyć do wyznaczonych celów, była bezkompromisowa i twardo trzymała się założonego planu. To kobieta nieuległa, niedająca się wcisnąć w sztywne ramy przyjętych schematów i konwenansów, co niejednokrotnie sprawiało, że wpadała w tarapaty.
Dama Kier to opowieść o próbie szukania spokoju i własnego miejsca na ziemi. Godlewska pokazuje, że zawsze, nawet pod maską wiecznej twardzielki, skrywane są smutki, obawy i małe tęsknoty. Autorka zabiera nas w świat intryg, tajemnic, bali, aranżowanych małżeństw i świata w którym pozory są ważniejsze od prawdy. Kobiety często stanową ładny dodatek w życiu mężczyzny, a te które ośmielają się wyjść poza szereg często są wyśmiewane i uznawane za wyuzdane i niepoważne. I chociaż te czasy już przeminęły to z ciekawością zawsze o nich czytam.
Dama Kier to powieść idealna dla osób lubiących klimatyczne historie. Nie ukrywam, że chętnie sięgam po takie powieści i oddaję się im bez reszty. Tak też było w tym przypadku. Z zaciekawieniem śledziłam losy Lady Eleanor Hardinge i chociaż momentami jej postępowanie mnie drażniło to gdzieś w głębi serca chciałam, aby jej się wszystko udało. Czy tak się stało? Cóż. Muszę poczekać na drugi tom, gdyż jak się okazuje ciąg dalszy tej historii nastąpi.