Strona głównaFelietonyTu i teraz w styczniu

Ostatnio opublikowane

Tu i teraz w styczniu

Nie mogę uwierzyć, że to już koniec pierwszego miesiąca 2018 roku. Mam wrażenie, że trochę zlał mi się ten czas w jedną całość, ale były też fajne momenty. Zresztą przeczytajcie sami.

#żyję w niedoczasie, a przynajmniej takie mam wrażenie. Praca pochłania sporo mojego czasu, do tego bieganie, czytanie i pisanie, czasem joga, kino i mam wrażenie, że nie potrafię odpoczywać. Ciągle w ruchu, w ciągłym biegu. Z jednej strony dobrze mi z tym, z drugiej wiem, że za jakiś czas organizm znowu się zbuntuje i powie hola hola moja panno, naucz się odpoczywać.

#postanawiam luty poświęcić właśnie na naukę odpoczynku i odpuszczania sobie. Zaniedbałam trochę pisanie i czytanie, musiałam zwolnić i nabrać dystansu. Dojrzałam znowu do blogowania po swojemu. Chcę, aby było to moje miejsce, robione po swojemu bez narzucania co mam czytać, o czym pisać i ile czasu na to poświęcać. Przemyślałam wiele spraw, zmieniło się moje podejście w kwestii współprac recenzenckich i o dziwo nowy układ też się przyjął. Chciałabym też nieco rozszerzyć tematykę bloga, ale nie wiem, czy chcielibyście też czytać inne teksty? 😉

#wracam do biegania. Mam wrażenie, że cały 2017 roku wracałam. Najpierw był upadek, po których trochę popsuło się kolano, potem nawarstwienie stresów i zapominanie o sobie wpłynęło na słabe wyniki i anemię. Wzięłam się za siebie, dbam o to, by regularnie i zdrowo jadać. Jeśli nie mam siły na aktywność odpuszczam. A przynajmniej uczę się odpuszczania sobie. Pośrednio wiąże się to z postanowieniem dbania o siebie. A jeśli już o tym mowa to ubiegły tydzień był Tygodniem profilaktyki raka szyjki macicy. Moje kochane czytelniczki badajcie się! To jest naprawdę istotne, umówcie się do ginekologa, zróbcie cytologię. Musicie być dla siebie najważniejsze, więc nie odkładajcie badań na później. Wracając do biegania to pierwszy raz zapisałam się na zawody na 10 km. tj. na 26. Bieg Fiata w Bielsku Białej. Mam nadzieję do tego czasu wrócić do formy. Ostatnio pierwszy raz po przerwie wpadła pierwsza dycha. Trzymajcie kciuki 😉

#czytam zdecydowanie mniej w porównaniu do stycznia 2017 roku. Do tej pory przeczytałam w tym miesiącu 4 książki i skończyłam 2 zaczęte jeszcze w grudniu. Rewelacyjną i poruszającą Legendę o samobójstwie (klik i recenzja) oraz Księgę nocnych kobiet, o której niebawem przeczytacie.

#jestem wdzięczna za przyjaciół. Spędziłam cudne chwile w górach rozpoczynając kolejny rok z przyjaciółmi i znajomymi, których mam na miejscu, a potem weekend w Poznaniu, podczas którego zjadłam więcej niż kiedykolwiek. Tak to jest jak góry z morzem chcą się spotkać. Był wypad do Palmiarni, także jeśli będę chciała zmienić pracę to mam nadzieję, że mnie tam zatrudnią, były długie rozmowy i milion zdjęć. Zawsze uważałam, że fajne rzeczy robi się z fajnymi ludźmi, dlatego tak ważne jest dbanie o relacje. Czasami, niektórzy pojawiają się w naszym życiu przez przypadek, dużo zależy od nas, czy chcemy, aby w nim zostali. Czasem zastanawiam się, czy gdybyśmy mieszkali obok ta przyjaźń, by przetrwała. Dzieli nas cała Polska, ponad 660 km, ale to w niczym nie przeszkadza. Myślę, że gdybyśmy mieszkali bliżej to pewnie byśmy się pozabijali, a ja nie wiem czy w więzieniu można czytać książki? To wersja pozytywna, w której jednak bym przeżyła. Niemniej warto dbać o osoby nam bliskie.

#zrobiłam coś szalonego. No dobra, planowałam to. Obcięłam włosy i… nie żałuję. Po pierwsze, dlatego, że oddałam je dla Fundacji Rak&Roll, więc mam nadzieję, że ktoś mimo choroby ucieszy się z rudego koloru. Moje włosy nigdy nie były zbyt gęste, dlatego takie skrócenie na pewno je trochę wzmocni, a w końcu to tylko włosy, więc odrosną. Także ciach i po krzyku. A o robieniu dobra pisałam tutaj. Przy okazji przypominam też o dwóch ważnych książkach, Aptece marzeń i Karuzeli. Jest też Historia Adeli, o której chcę Wam przypomnieć.

Prawdziwą miarą człowieczeństwa nie jest ani inteligencja, ani to, jak wysoką pozycję potrafi człowiek osiągnąć na tym szalonym świecie. Nie, prawdziwą miarą człowieczeństwa jest to, jak szybko potrafi on reagować na potrzeby innych i jak wiele daje z siebie /Anthony Peake „Człowiek, który pamiętał przyszłość. Życie Philipa K. Dicka”/

#uzależniłam się od kina. Serio. Mieszkam teraz w Żywcu, do kina idę dwie minuty, w dodatku co środę jest klub filmowy. Z tej okazji na stronie pojawi się nowy cykl. Niebawem się przekonacie o czym mówię 😉 W ogóle styczeń wypada bardzo dobrze, jeśli chodzi o nadrabianie zaległości kinowych. Dużą zasługę ma w tym także Netflix. Tam z kolei oglądam seriale. Obecnie jeden, a mianowicie Gran Hotel hiszpańskiej produkcji. Przede mną trzy sezony, ale po kilku odcinkach wiem, że to serial w moich klimatach.

A jak u Was? Co czytaliście, oglądaliście? Jak minął Wasz styczeń? 😉

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane