Bractwo mandylionu to uzupełnione wydanie książki Wojciecha Dutki. To opowieść na kilka wieczorów, ale wciąga jak najlepsza książka przygodowa.
Wojciecha Dutkę poznałam przy okazji dwóch książek tj. Kuriera z Toledo i Kuriera z Teheranu. Obie powieści gorąco Wam polecam! Wiedziałam już czego spodziewać się po piórze autora, dlatego z przyjemnością zasiadłam do lektury. I nie pomyliłam się! Mimo że 600 stron książki może na początku nieco odstraszać to tak naprawdę czyta się ją błyskawicznie. To sprawnie napisana powieść z bogatym tłem historycznym, elementami powieści przygodowej, kryminału czy thrillera. Autor zadbał o wyważenie treści i skonstruował ją w taki sposób, że książka trzyma w napięciu do samego końca. To była świetna powieść i dobrze spędzony czas!
Spróbować opowiedzieć w kilku zdaniach o czym jest Bractwo mandyliony to trochę porywanie się z motyką na słońce. Bo w tej powieści jest bardzo dużo wątków, wydarzenia dzieję się niezwykle szybko, a wszytko to osadzone jest na tle historycznym. Mamy zatem templariuszy, zakony krzyżackie, zdrady, przewinienia kościoła, walkę o dusze wiernych, heretyków, miłość, nienawiść, niemoralne zachowania, ale też szlachetnie urodzonych i honorowych bohaterów. Z pozoru wydaje się, że wszystkiego jest za dużo, ale Bractwo mandylionu to przemyślana i dobrze skontrowana powieść,w której wszystkie wątki i wydarzenia idealnie ze sobą współgrają.
Narratorem powieści jest Geoffrey de Melville, młody rycerze z hrabiowskiego rodu. W obliczu trądu, na który zachorował postanawia opowiedzieć swoją historię. Równocześnie pojawia się także narrator trzecioosobowy, który uzupełnia całą opowieść. Po intrygach macochy młody hrabia trafia pod opiekę biskupa, który powierza mu pewną misję, Geoffrey nie wie, jakie konsekwencje będzie mieć jego wyprawa i jakich wydarzeń będzie świadkiem. W Bractwie mandyliony poza fikcyjnymi bohaterami, pojawiają się autentyczne postacie historyczne: Lotario Segni, czyli późniejszy papież Innocenty III, Dominik Guzmán – założyciel zakonu dominikanów, król Ryszard Lwie Serce czy sułtan Saladyn. Hrabia po drodze wplątuje się w wiele niebezpiecznych wydarzeń, poznaje miłość życia, a w końcówce życia robi swoisty rachunek sumienia.
Bractwo mandylionu to wielowątkowa opowieść, w której historia łączy się z fikcją. Wojciech Dutka ma dar opowiadania swoich opowieści, to świetnie napisana książka, której warto poświęcić czas. Polecam!