Strona głównaKsiążkiMagdalena Witkiewicz, Aleksander Rogoziński - Biuro M. (2018)

Ostatnio opublikowane

Magdalena Witkiewicz, Aleksander Rogoziński – Biuro M. (2018)

Biuro M. to kolejna po Pudełku z marzeniami wspólna książka Magdaleny Witkiewicz i Aleksandra Rogozińskiego. Co tym razem wydarzyło się w Miasteczku?

Basia nie ma szczęścia do mężczyzn. Trzech narzeczonych zostawiło ją dla tej samej kobiety, kiedy po śmierci sąsiadki dostaje pod opiekę kota postanawia, że to będzie jej jedyny mężczyzna w życiu. Przypadkiem dostaje też pracę w biurze matrymonialnym, w którym zaczyna swoja przygodę także Jacek. Oddelegowany tam przez Urząd Pracy. Właścicielka biura jest Krystyna, szefowa, której powinno się bać, a samo biuro sąsiaduje ze sklepem zielarza Waldemara i wróżki.  Co wynika z takiej mieszkanki osobowości? Przewrotna, zakręcona i poplątaną opowieść z przymrużeniem oka, czasem nieco przerysowana, jednak całościowo zabawna i tak zwyczajnie urocza.

Streścić nawet w kilku zdaniach Biuro M. jest rzeczą praktycznie niemożliwą. Autorzy zadbali o to, by z pozoru prostej historii, która mogłaby podążać utartym schematem wprost w ramiona happy endu stworzyć zwariowaną opowieść, w której wszystko jest możliwe. Dosłownie wszystko! Biuro M. to jedna z tych książek, która można przeczytać po ciężkim dniu śmiejąc się pod nosem z przygód bohaterów. Znajdziemy w niej subtelne nawiązania do Pudełka z marzeniami (pisząc tę recenzję uświadomiłam sobie, że dawno temu czytałam Pudełko a nie napisałam recenzji, ale wierzcie mi warto ją przeczytać!), a także do Pracowni dobrych myśli. Fajne rozwiązanie pokazujące, że bohaterowie są ciągle żywi w tej historii.

O czym jest Biuro M.? Przede wszystkim o tym, że każdy z nas pragnie kochać i być kochanym, mimo tego, że czasami mówimy coś zupełnie innego. O tym, że ludzie stworzeni są do życia z kimś, a nie w pojedynkę. O tym, że przypadek, zrządzenie losu, Bóg, tajemna siła, czy kto w co wierzy z czasem na naszej drodze stawia właściwa osobę. Jest także o tym, że literatury nie trzeba traktować zbyt serio, że można się nią bawić a tym samym bawić czytelników. To książka, którą przeczytacie w jeden wieczór, ale będziecie mieli ochotę do niej wrócić, cytując Panią Wiesię tak dla zdrowotności i dobrego humoru.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane