Alastair Fothergill, Keith Scholey Nasza Planeta (2019)
Twarda oprawa, duży format, piękne fotografie w środku i mnóstwo wiedzy, bo jak mówi powiedzenie nie ocenia się książki po okładce (chociaż tę akurat możecie:)). W każdym razie Nasza planeta to opowieść o tym, co nas otacza. Książka został podzielona na kilka tematów tj.: lodowe krainy, słodkie wody, obszary trawiaste, pustynie, lasy, lasy deszczowe, morza przybrzeżne i morza otwarte. Każdy z rozdziałów stanowi omówienie danej kategorii wraz z problemami z jakimi boryka się świat.
Aneta Jadowska, Martwy sezon (2019)
Najnowsza książka Anety Jadowskiej to ciepła, pełna humoru i życiowa opowieść o ludziach na życiowych zakrętach, o porażkach i próbach podźwignięcia się z nich, o miłości, która często przyjmuje różne kształty i o tym, że czasem warto dać komuś kolejną szansę. Autorka poza dostarczeniem nam dobrej rozrywki pokazała, że można to połączyć z ważnymi, społecznymi tematami. To wielki plus, bo czasem niełatwo jest poruszać takie kwestie. A o przemocy wobec kobiet mówi się zdecydowanie zbyt mało.
Maja Lunde, Śnieżna siostra (2019)
Śnieżna siostra to przepiękna opowieść o stracie i powolnym oswajaniem się z odejściem bliskiej osoby. To książka zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Pokazuje stratę, odejście kogoś bliskiego i smutek jaki pozostaje, jednak autorka robi to bardzo subtelnie. W dodatku sama historia została zobrazowana na prześlicznych ilustracjach, których autorką jest Lisa Aisato. Niezbyt wiele ma ona wspólnego z Opowieścią wigilijną, do której jest porównywana, więc nie sugerujcie się tym. Niemniej to bardzo wartościowa, czuła i nieco melancholijna historia, która już teraz może wprowadzić Was w klimat świąteczny. Polecam też sięgnąć po nią w samym grudniu, gdy już faktycznie wokół nas zacznie się tworzyć wyjątkowa atmosfera Świąt. Gdybyście też szukali pięknego prezentu dla kogoś z najbliższych nie wahajcie się! Śnieżna siostra to świetny wybór.
Aleksandra Michta-Juntunen, Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki (2019)
Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki to ciekawa, zaskakująca i wciągająca lektura. Autorka w nieco prywatnej opowieści pokazuje nam ten kraj taki, jaki zdołała poznać przez swoje lata pobytu tam. Nie ubarwia, nie ujednolica i co najważniejsze nie wyciąga zbyt daleko idących wniosków. Opowiada o Finlandii niezwykle czule i w taki sposób, że ma się ochotę tam wybrać, mimo że otwarcie mówi o minusach mieszkania w Finlandii. Wszak każde miejsce ma swoje jasne i ciemne strony. Niemniej przyroda, którą opisuje zapewne na żywo zachwyca jeszcze bardziej. Co więcej znajdziemy w tej książce mnóstwo zdjęć, które tylko wzmagają apetyt na tę podróż. Dajcie się uwieść Finlandii!
Nino Haratischwili, Kotka i Generał (2019)
Najnowsza powieść Haratischwili porusza temat zbrodni i poczucia winy oraz dążenia do sprawiedliwości. To także kolejny obraz wojny i jej skutków. To wielowymiarowa opowieść, która wymaga dużo uwagi i skupienia, ale jest warta każdej poświęconej minuty. Dawno żadna historia tak mnie nie pochłonęła. Czytelnik ma okazję stać z boku i przyglądać się zarówno wewnętrznym zmaganiom z wyrzutami sumienia, jak i obserwować poczynania bohatera mające go doprowadzić do wymierzenia sprawiedliwości.
Tom Rachman, Włoski nauczyciel (2019)
Włoski nauczyciel to opowieść o dorastaniu w cieniu znanego ojca, o próbach doścignięcia go w jego dokonaniach, o bezwarunkowej miłości syna do ojca i o poszukiwaniu męskiego wzoru. Rachman pięknie pisze o trudnej relacji, o sztuce, która ma ogromny wpływ na cała rodzinę. Pokazuje, jak zapatrzonym w siebie może być artysta i jak sztuka potrafi dezorganizować życie rodzinne. Z drugiej strony główny bohater to jedna z tych postaci, która nie wzbudza sympatii, wręcz przeciwnie. Czytelnikowi momentami jest go żal, bo w całej swojej wielkości jest niezwykle mały i zagubiony. Autor bardzo celnie pokazuje, jak ważne w życiu małego chłopca jest wsparcie ojca i jak mocno brak oparcia i męskiego autorytetu może wpłynąć na dorosłe życie i wybory jakich dokonuje.
Manuel Vilas, Ordesa (2019)
Ordesa to zapiski dojrzałego mężczyzny, który próbuje poukładać sobie przeszłość. To życie autora połączone z fikcją, które tworzy zaskakującą i ciekawą mieszankę. Zarówno pod względem fabularnym, jak i konstrukcyjnym. Bo Ordesa jest niejednorodna i brak w niej wyraźnej osi czasu. To wspomnienia, które bywają ulotne i które się zacierają. To próba pogodzenia się ze śmiercią i w pewien sposób próba rozliczenia się z przeszłością. Wyczuwa się w twórczości Vilasa żal tego co utracone. Ordesa stanowi demonstrację życia i śmierci, ich jedności i przenikania.
Filip Zawada – Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek (2019)
Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek to jedna z tych książek, o których trudno się pisze. Książka nieodkładalna, a historia w niej zawarta gnieździ się w człowieku, uwiera, drażni i zmusza do stawiania sobie wielu pytań. To ważna i mądra książka, dlatego zachęcam Was, abyście po nią sięgnęli. Zapewne jeszcze nie jeden raz do niej wrócę, nie sądziłam, że tak mocno utkwi mi w pamięci i ie pozwoli o sobie zapomnieć. Franciszek ma dar opowiadania o życiu, tryska poczuciem humoru, mimo że nie zawsze jest szczęśliwy.
Rafik Schami – Sofia albo początek wszystkich historii (2019)
Sofia albo początek wszystkich historii to barwna, czasem zabawna i wzruszająca, a czasem smutna i gorzka historia. To jedna z tych opowieści, które zostają w czytelniku na długo. Na uwagę zasługuje też samo wydanie, które jest dopracowane. Po lekturze Sofii mam ochotę na Ciemna stronę miłości tego autora i niebawem po nią sięgnę. A póki co Wam polecam Sofię, która być może stanie się początkiem jakiejś Waszej historii.
Dorota Brauntsch, Domy bezdomne (2019)
Domy bezdomne rozczulają prostotą, delikatnością w snuci historii i pewnego rodzaju sentymentem. W moim domu rodzinnym, domu moich pradziadków, który od dawna już nie wygląda tak jak za ich czasów, stoi piec kaflowy. Piec, który jest sercem tego domu i mimo wszystkich remontów nikomu nie przyszło do głowy, aby go ruszyć. Być może z pozoru nie pasuje do tego domu, ale pasuje do nas i do naszej rodziny, jest jej częścią. I właśnie o tym są Domy bezdomne. O tym co ważne, o tym, aby wiedzieć skąd się pochodzi, o tym, by dom nie był tylko budynkiem, by był częścią życia, by tworzył historię.
Znaleźliście coś dla siebie lub dla swoich bliskich? 😉