Jestem wierną fanką poczynań komisarza Montalbana! Dzisiaj premierę ma kolejny tom serii, czyli Morze błota, ale także wznowienie Głosu skrzypiec.
Morze błota to już 22 tom serii z komisarzem Montalbano. Co prawda nie czytałam jej od samego początku, a zaczęłam gdzieś w środku, ale to jedna z serii, które bardzo lubię. Dzisiaj ma premierę zarówno Morze błota, jak i wznowienie 4 tomu, czyli Głosu skrzypiec.
Wczesnym rankiem potężny grzmot burzy wyrywa Salva Montalbana z koszmarnego snu. Powoli zasypia znowu, ale nie na długo – odbiera telefon od Fazia z komisariatu o zgłoszeniu ofiary morderstwa.
Trafiony kulą w plecy Giugiu Nicotra zostaje znaleziony w samej bieliźnie w tunelu budowanego wodociągu. Plac budowy, podobnie jak cały region Vigaty, po ostatnich gwałtownych ulewach i powodziach zalewających domy i pola, zamienił się w morze błota.
Czy motywem zbrodni mogła być zdrada małżeńska, czy też podłoże było zupełnie inne? Wiele poszlak kieruje uwagę komisarza Montalbana na branżę budownictwa i urzędy zamówień publicznych – świat mglisty, oślizgły, jakby błoto przeniknęło do jego krwiobiegu i stało się nieodłączną częścią. Bagno korupcji, łapówek, lipnych odszkodowań, oszustw podatkowych, prania pieniędzy.
Montalbano nie może pozbyć się uporczywej myśli, że Nicotra, schroniwszy się w tunelu, próbował tym coś przekazać…
Morze błota to kolejny niespieszny kryminał, ale tylko z pozoru! Wszak mamy tutaj porachunki mafijne, pranie brudnych pieniędzy, przekręty budowlane, korupcję, ale też zdradę małżeńską, nielegalne interesy, czy handel narkotykami. To chyba całkiem sporo, jak na tropy związane z jednym morderstwem. Czasami mam wrażenie, że u autora ważniejsze od samego trupa jest wszystko to, co dzieje się w trakcie śledztwa, czy nawet gdzieś w jego tle. Dla mnie to wielki plus, ponieważ Camilleri potrafi skutecznie prowadzić fabułę i tak ją misternie tworzy, że do końca nie wiadomo, co tak naprawdę się wydarzyło. Morze błota to opowieść o tym, że światem rządzą pieniądze, a chęć zemsty czasami jest silniejsza niż wszystko inne. Kolejny raz komisarz Montalbano na wszystko ma czas, a jego barwne życie niejednokrotnie wywoła uśmiech na Waszej twarzy. Niezmiennie polecam spotkanie z tym facetem!