Strona głównaKsiążkiAnuradha Roy - Sny o Jowiszu (2017)

Ostatnio opublikowane

Anuradha Roy – Sny o Jowiszu (2017)

Anuradha Roy snuje niespiesznie swoją opowieść opisując Indie w niezwykle plastyczny i sugestywny sposób. Jest to jednak kraj, który pod osłoną pięknych budowli, smaków i barw skrywa też swoje brutalne tajemnice. 

Indie opisywane przez autorkę są niezwykle malownicze i urokliwe dla turystów. Trzy starsze panie wyruszają w podróż do Dżarmuli. Vidya, Gauri i Latika w pociągu spotykają Naomi. Dziewczynę nieco ekscentryczną i przyciągającą wzrok ze względu na swój niecodzienny wygląd. Naomi także udaje się do Dżarmuli, jednak w zupełnie innym celu. Wiele lat temu została oddzielona od własnej rodziny i wraz z innymi dziewczynkami trafiła do aśramy. Miejsce, które miało zapewnić jej bezpieczeństwo stało się miejscem, z którego chciała jak najszybciej uciec. Trafiła do Oslo, gdzie opiekowała się niż przybrana matka, z którą nie potrafiła odnaleźć więzi. Teraz powraca do Indii, by odnaleźć swoją tożsamość, skonfrontować się z traumami z dzieciństwa i wreszcie poznać swoją historię.

I chociaż ta historia wydaje się być prosta to tak naprawdę jest wielowątkowa. To nie tylko opowieść o losach zagubionej dziewczyny. Tutaj na główny plan wysuwa się kilkoro bohaterów, których losy przecinają się ze sobą przez całą fabułę. Sny o Jowiszu to piękna alegoria poszukiwania. To opowieść o próbie zdefiniowania własnej tożsamości, tęsknocie za utraconą młodością, dążeniu do miłości i spełnienia. Każdy z bohaterów boryka się własnymi problemami i poprzez powracanie do miejsc próbuje odnaleźć cząstkę siebie. Ponadto Sny o Jowiszu to ważny głos w kwestii wykorzystywania kobiet i dzieci w Indiach. Autorka odważnie mówi o delikatnych i trudnych sprawach. Nie boi się mówić o łamaniu praw, bezwzględności i bezradności dzieci wobec swoich oprawców. Co ciekawe ta nieco bolesna historia opowiedziana została pięknym językiem, przepełnionym smakami i zapachami. Niezwykle plastyczne opisy świątyni nadają całej historii klimatu i uroku. Co więcej sami bohaterowie to postacie szorstkie, odgrodzone emocjonalnym murem od świata, a przez to i od czytelnika. Trzy starsze turystki czasami bawią nas swoim postępowaniem, ale równocześnie nieustannie przypominają, że starość potrafi być uciążliwa i trudna mimo zachowania młodzieńczego ducha i werwy. Naomi to bohaterka ekscentryczna, zagubiona i przepełniona żalem. Współczułam jej, jednak nie potrafiłam do końca się z nią utożsamić. Niemniej każdy z pojawiających się bohaterów skrywa pewną tajemnicę, ma w sobie określony rodzaj bólu i lęku, może przez to budzą niepokój w czytelniku.

Sny o Jowiszu to lektura wymagająca, niejednoznaczna i przepełniona historiami, które zmuszają do refleksji. To podróż do przeszłości, która ma pomóc w poskładaniu własnej tożsamości, to rozprawa ze starością i wreszcie opowieść o niezrozumieniu, odrzuceniu, miłości i tęsknocie. Bardzo złożona w aspekcie znaczeniowym, skrywająca traumy i bóle pod płaszczykiem monumentalnych budowli, które stanowią ważny element indyjskiej historii. Autorka jest wymagająca, dlatego czytelnik musi być uważny, by połączyć losy bohaterów, skonfrontować się z ich doświadczeniami i spróbować zrozumieć motywy postępowania. Samo zakończenie również jest niejednoznaczne. Roy chce, aby ta historia toczyła się dalej. W nas. Abyśmy do niej wracali, przeżywali, odtwarzali.

 

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane