Jakiś czas temu czytałam powieść Ostatnia z dziewcząt Moon, która mnie totalnie oczarowała. Jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach nową książkę autorki, wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać.
O powieści Ostatnia z dziewcząt Moon pisałam Wam już wcześniej. Możecie o niej przeczytać na stronie. Teraz przyszedł czas na kolejną książkę autorki, po którą sięgnęłam z wielką ekscytacją. Ucieszył mnie również fakt, że ma ona ponad 500 stron, a więc mogłam ją czytać przez kilka wieczorów. O Strażniczce szczęśliwych zakończeń opowiem Wam w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Świat Książki.
Soline Roussel została dobrze wyedukowana w kwestii szczęśliwych zakończeń. Jej rodzina od kilku pokoleń prowadzi ekskluzywny salon ślubny w Paryżu, gdzie za pomocą igły i nici dokonuje się cudów. Podobno panna młoda, która pójdzie do ślubu w sukni ślubnej z salonu Rousselów, będzie wiodła szczęśliwe życie. Jednak druzgocące straty podczas II wojny światowej sprawiają, że życie Soline legło w gruzach, a jej wiara w siłę miłości została wystawiona na ogromną próbę.
Kilkadziesiąt lat później Rory Grant, starająca się pogodzić z własną stratą, wynajmuje lokal Soline i odkrywa w nim pudło z listami oraz klasycznymi już, nigdy nienoszonymi sukniami ślubnymi. Rory zwraca pamiątki właścicielce, a między kobietami zawiązuje się przyjaźń i z czasem wychodzi na jaw wspólna przeszłość. Wygląda na to, że było im przeznaczone się spotkać – i że to właśnie za sprawą Rory oraz szczypty magii czterdziestoletnie blizny mogą wreszcie się zagoić.
Ostatnia z dziewcząt Moon to powieść po lekturze, której wiedziałam, że na pewno przeczytam kolejną książkę autorki. Natomiast Strażniczka szczęśliwych zakończeń utwierdziła mnie w przekonaniu, że tak oto mam kolejną pisarkę, której książek będę niecierpliwie wypatrywać. Najnowsza książka Barbary Davis to opowieść snuta w dwóch ramach czasowych. Współcześnie oraz w czasach wojny. Obie te historie się ze sobą w pewien sposób łączą, jednak nie mogę Wam za wiele zdradzić. Jedno jest pewne! Czeka Was mnóstwo emocji! Strażniczka szczęśliwych zakończeń to historia o prawdziwej miłości, która próbowała wiele znieść, o tajemnicy, stracie i o życiu, które w swej prostocie bywa nieprzewidywalne. O przyjaźni, powielanych schematach z przeszłości i o życiu zupełnie na swoich warunkach wbrew oczekiwaniom. Klimatyczna, refleksyjna i wciągająca od pierwszych stron powieść, od której nie sposób się oderwać. Jedna z piękniejszych książek, jaką udało mi się przeczytać w tym roku. Polecam!
