Strona głównaKsiążkiJoanna Szrańska, Anioł na śniegu (2018)

Ostatnio opublikowane

Joanna Szrańska, Anioł na śniegu (2018)

Anioł na śniegu to kontynuacja Czterech płatków śniegu autorstwa Joanny Szarańskiej. Muszę przyznać, że to bardzo zabawna i ciepła opowieść o tym, co w życiu najważniejsze.

W zeszłym roku jakoś umknęła mi lektura Czterech płatków śniegu, dlatego jak dowiedziałam się o Aniele na śniegu nadrobiłam zaległości. Tym samym dostałam podwójną dawkę dobrej zabawy i wzruszeń. To bardzo przyjemna, ciepła i życiowa opowieść. Moje serce skradła pani Michalska, dobry duch tej opowieści. W czterech płatkach śniegu poznaliśmy historię Zuzanny i Kajetana, Anny i Waldemara, Moniki, Jakuba i jego matki, wspomnianej Pani Michalskiej i kilku innych bohaterów. Z kolei w Aniele na śniegu śledzimy ich dalsze poczynania i przygotowania do kolejnej Wigilii. I najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że te postaci nie są papierowe i nadmuchane. To osoby jakie znamy z naszego otoczenia, borykające się z podobnymi problemami, pragnące szczęścia i miłości. Dzięki temu te historie stają się bliskie czytelnikowi, a dodatkowo nie brakuje w nich poczucia humoru, z którego znana jest autorka. Bawiłam się znakomicie zarówno podczas lektury pierwszej, jak i drugiej części.


Anioł na śniegu to jedna z tych opowieści, która potrafi rozbawić i wzruszyć. Joanna Szarańska zabiera nas w malownicze okolice Kalwarii i Lanckorony pokazując codzienne zmagania mieszkańców. Oni czasem, tak jak my, zapominają, co jest najważniejsze w Świętach Bożego Narodzenia. Blask lampek choinkowych i bombek czasem przysłania im widok na istotne sprawy. Na szczęście na posterunku czuwa niezastąpiona pani Michalska (uwielbiam kobietę!), która otwiera im oczy i pilnuje, aby każdy był szczęśliwy. Nieco po swojemu, czasem nieporadnie, ale mimo wszystko szczęśliwy.

Anioł na śniegu to jedna z tych ciepłych historii, które pokazują magię Świąt, jednak bez przesadnego lukru. Prostota i zwyczajność są tutaj dużym plusem. I cóż, mam nadzieję, że przyszłoroczne przygotowania do Świąt spędzę z mieszkańcami bloku przy ulicy Weissa.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane