Dziewczyny, które miał na myśli to historia dosyć specyficzna i niecodzienna. Kraków jakiego jeszcze nie znaliście.
Kazimierz Kyrcz Jr.jest oficerem krakowskiej policji, pisarzem oraz współautorem zbiorów opowiadań. Akcję swojej najnowszej książki osadził właśnie w Krakowie. Mieście zbrodni, tajemnic, brudnych interesów i seryjnego mordercy, który pogrywa sobie z tamtejszą policją. Witrażysta Borys w Lasku Wolskim odnajduje zwłoki młodej dziewczyny. Sprawę ma prowadzić Sebastian Bednarski, policjant, który ma wiele problemów osobistych, głównie z byłą żoną. To właśnie dzięki niemu Borys poznaje dosyć specyficzną i wyczuloną na swoim punkcie malarkę, która ma obsesję i chce stać się bóstwem. Równocześnie Bednarski prowadzi sprawę seryjnego mordercy, który za cel upatrzył sobie likwidację prostytutek. W jego mniemaniu te nieczyste kobiety stanowią zagrożenie dla świata i należy je zabijać. Szpikulec, bo takie zyskał miano dzięki prasie dotąd jest nieuchwytny dla policji. Sprawa się komplikuje, gdy giną kolejne kobiety. I to tak naprawdę zarys tego, co w Dziewczynach się wydarzyło. Autor zadbał, aby do samego końca czytelnik nie potrafił przewidzieć biegu wydarzeń i ostatecznie udało mu się wywieść go w pole. Przynajmniej mnie.
Dziewczyny, które miał na myśli to historia wielowątkowa i nieco specyficzna. Autor nie tylko w kwestii fabuły bawi się z czytelnikiem, ale również w warstwie językowej serwując mu wiele smaczków, potyczek słownych a nawet przekleństw, które w tym przypadku są uzasadnione. Mnogość wątków sprawia, że lektura wymaga od nas skupienia, jednak równocześnie odkrywanie kolejnych kart daje satysfakcję. Ostatecznie wszystko łączy się w logiczną i miejscami zaskakującą całość. Dziewczyny, które miał na myśli to także zabawa w sposobie narracji. Autor celowo dopuszcza do głosów swoich bohaterów, by dzięki temu czytelnik mógł poznać wydarzenia z różnej perspektywy.
Najnowsza książka Kyrcza to mieszanka wybuchowa, zarówno pod względem językowym, narracyjnym czy nawet gatunkowym. Autor zaprasza nas do zabawy, w której reguły zna tylko on. Zwodzi, podrzuca mylne tropy, by ostatecznie doprowadzić do finału, którego się nie spodziewamy.
