Moje czytelnicze drogi są niezbadane, ale jestem czasami pod wrażeniem, jak lektury, po które sięgam się wzajemnie uzupełniają. Zupełnie przypadkiem.
Wczoraj opowiadałam Wam o książce Truteń, czyli rozprawa z ojcostwie, a dzisiaj mam dla Was książkę Magdaleny Genow, a mianowicie Złodziejkę matek, która z kolei opowiada głównie o macierzyństwie i o roli matki w życiu każdej kobiety. O tej książce opowiem Wam w ramach współpracy reklamowej z Autorką oraz Biurem Literackim.
Powieść o kobiecie, która została matką, ale nie rozprawiła się z demonami własnego dzieciństwa. Czy skoro według staropolskich wierzeń poród miał łączyć z zaświatami, to możliwe jest, że Emma urodziła nie tylko dziecko? Bohaterka eksperymentuje, a czasem bezmyślnie naśladuje, by zrozumieć siebie i poczuć się autentyczną. Jednak czy reszta świata jest autentyczna?
„Złodziejka matek” to sensualna i przejmująca opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, dorastaniu w latach 90., a także o samotności w czasach dobrostanu i kryzysu klimatycznego. Książka dla wszystkich, którzy mimo lęku próbują przezwyciężać fatum „braku przynależności” oraz zakotwiczać się w rolach społecznych na własnych warunkach i zasadach.

Wygląda na to, że czytelniczo moje wybory czasami świetnie się uzupełniają. Wczoraj opowiadałam Wam o Trutniu, powieści, która rozprawiała się z ojcostwem, a dzisiaj mam dla Was Złodziejkę matek, czyli powieść, która opowiada o macierzyństwie i o tym, jak ważną rolę w życiu każdego z nas pełni matka. Magdalena Genow napisała powieść, w której nie brakuje trudnych emocji i relacji, pokazała, że macierzyństwo raz na zawsze zmienia kobietę, a wszystkie braki z dzieciństwa próbujemy rekompensować sobie w późniejszym życiu. To historii o kobietach i dla kobiet, ale też dla tych wszystkich, którzy lubią sięgać po przemyślane, świetnie napisane i ciągle aktualne lektury. Genow potrafi być równocześnie delikatna i niezwykle wyrozumiała dla swoich bohaterek, ale też bezkompromisowa i nielukrująca rzeczywistości. Złodziejka matek pokazuje, że o ile zostanie matką może być kwestią wyboru, tak bycie czyimś dzieckiem już nim nie jest. To także opowieść o ciągłym poszukiwaniu. Poszukiwaniu siebie, poszukiwaniu sposobu na bycie dobrą matką, wreszcie na poszukiwaniu matki w innych. Głęboki i poruszający portret macierzyństwa, który zapada w pamięć. Chcę więcej takich powieści. Polecam!