Strona głównaKsiążkiNatałka Babina, Bodaj Budka (2020)

Ostatnio opublikowane

Natałka Babina, Bodaj Budka (2020)

W momencie, gdy zaczynałam czytać tę książkę, nic nie zapowiadało tego, dokąd doprowadzi mnie jej fabuła. I z jednej strony od połowy historii byłam przekonana, że nie jest to pozycja dla mnie, tak równocześnie nie mogłam się od niej oderwać. To dziwna, przewrotna i zaskakująca opowieść, która ciężko opisać w kilku zdaniach.

Natałka Babina jako autorka jest mi kompletnie obca. Przeczytałam opis książki i on na tyle mnie zainteresował, że sięgnęłam po Bodaj Budkę.

Ktoś cichy milczy w ciemności… Strach wyjść z domu, strach w domu pozostać… Wśród lasów i mokradeł czai się zło, obce, nieznane… A może nie, może właśnie znane, może takie, które zawsze było obok i które sami sprowadziliśmy naszym codziennym zaniedbaniem, naszą bylejakością, tumiwisizmem… Otworzyliśmy przed nim wrota i z głębokim ukłonem zaprosiliśmy do siebie…

W swej najnowszej książce Natałka Babina stawia okrutną diagnozę naszemu zakątkowi Europy. Przestrzega przed tym, co się może stać z ludźmi, którzy tracą własną tożsamość, przestają czuć wibrację i rytm swojej ziemi. Bodaj Budka to powieść, której akcja rozgrywa się trochę na wschód od nas, za pilnie strzeżoną granicą, ale na tyle blisko, że my też powinniśmy wytężyć wzrok i słuch…

Brzmi ciekawie, prawda? Zatem udając się na białoruską wieś razem z autorką dostajemy historię z pogranicza fantastyki, realizmu magicznego, mistycyzmu. Dużo tutaj niedomówień, nadprzyrodzonych, czasem niedorzecznych akcentów, które w ostatecznie spaja się w całość historii. Autorka chce pokazać zatracenie własnej kultury,tożsamości, odejście od tradycji i języka, które w ogólnym rozrachunku prowadzi do katastrofy. Jej bohaterka uparcie pisze swoją powieść, próbuje tłumaczyć świat i swoich bohaterów. Ałła, bo o niej mowa, to kobieta po pięćdziesiątce i po przejściach, po tym jak kupiła tytułową Budkę, dawne budynki przy torach kolejowych, w jej życiu zaczynają się dziać przerażające i dziwne rzeczy, a wszystko rozpoczyna przecięty na pół kot, w progu jej nowego miejsca do życia. Potem jest tylko gorzej. Na białoruskich wsiach pojawiają się „obcy”, ludzie zdolni kierować myślami ludzkimi, a kobieta próbuje przed nimi się uchronić. I chociaż brzmi to absurdalnie to wbrew pozorom Babina potrafi pisać. I chyba właśnie to w jaki sposób autorka opowiada tę historię, sprawiło, że w niej przepadłam, a sama opowieść zeszła na dalszy plan. To jest pięknie napisana książka, dopieszczona językowo, i naprawdę z przyjemnością ją czytałam.

Wiecie, że z reguły daleko mi do takiej tematyki, w swoim życiu przeczytałam w podobnym klimacie młodzieżową serię Jutro, a z książek fantastycznych jedynie Intruza, którego swoją drogą polecam. Niemniej Bodaj budka to niezwykle ciekawe studium upadku ludzkiego, w dodatku napisane naprawdę pięknym językiem. Dla mnie ta lektura okazała się bardzo ciekawym literackim doświadczeniem i myślę, że od czasu do czasu warto sięgnąć po coś, na co z reguły byśmy się nie zdecydowali.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane