Po zbeletryzowanej historii o Knychale przyszedł czas na kolejną książkę Przemysława Semczuka. Tym razem w swoja powieść wplata prawdziwe wydarzenia jakie miały miejsce w latach 90.
Tak będzie prościej to obraz Polski minionego wieku. Ciężkiej, zacofanej, borykającej się z przemianami ustrojowymi. Kolejny raz autor w bardzo naturalny sposób przenosi nas w zupełnie inne czasy opowiadając o zbrodni, jaka wówczas miała miejsce. A mianowicie chodzi o morderstwo Tadeusza Steca, który podejrzewany był o kontakty seksualne z młodymi chłopakami. Znany przewodnik sudecki został odnaleziony w swoim mieszkaniu a sprawę ma rozwikłać Cichy wraz z ekipą. Próbują oni wyjaśnić tajemniczą śmierć (swoja drogą jego śmierć nie została do dzisiaj wyjaśniona), jednak jak się okazuje sprawa sięga o wiele dalej i może dotyczyć przemytu, w który zaangażowani są także politycy. To wielowarstwowe śledztwo, którego punktem wyjścia stała się śmierć legendarnej już postaci w Jeleniej Górze ma więcej znaków zapytania niż znanych faktów. Dziennikarze nie dają za wygraną, a śledczy mają wrażenie, że znaleźli się pod ścianą.
Wątek homoseksualizmu, który staje się istotny w prowadzonym śledztwie, jest także świetnym punktem do zadania sobie pytania, jak wiele zmieniło się w nas, Polkach w tym temacie. Dzięki temu powieść Semczuka ma wydźwięk nie tyle kryminalny, ale także powieści angażującej w ważne społeczne tematy. Tak będzie prościej świetnie oddaje klimat ówczesnych czasów. Autorowi udało się wpleść wiele smaczków, przemycić nieco historii a także pokazać przemiany ustrojowe i społeczno-gospodarcze. Oprócz tego Tak będzie prościej ma dokładnie przemyślaną i skonstruowaną fabułę, w której nie ma brawurowych akcji i szaleńczego tempa, za to dostajemy świetny portret, często żmudnej i uciążliwej pracy śledczych, którzy muszą myśleć zdecydowanie szerzej niż wskazują dowody.
Tak będzie prościej to historia śmierci człowieka, który jeszcze za życia obrósł w legendę razem ze swoim domniemanym bogactwem. Śmierć Tadeusza Stecia poruszyła mieszkańców Jeleniej Góry w 1993 roku, ale porusza także teraz. Zwłaszcza, że nadal pozostaje niewyjaśniona.
