Po zestawie idealnych książek, czyli lekkich historii, mam dla Was coś zupełnie innego. Książki wymagające, smutne, nostalgiczne, trudne, ale warte przeczytania.
Helga Flatland, Współczesna rodzina
Autorka idealnie oddaje gęstą atmosferę panującą w rodzinie, nie ubarwia i nie próbuje tłumaczyć sytuacji. Stawia bohaterów przed faktem a ich reakcje bywają skrajnie różne. Tym samym nakreśla ich portrety psychologiczne a równocześnie tworzy dosyć uniwersalną opowieść. Bo problemy z jakimi boryka się trójka rodzeństwa stanowią odzwierciedlenie tego z czym spotyka się wielu z nas. Liv, nie do końca radzi sobie z wychowaniem dzieci i często nie dogaduje się z mężem, Ellen bezskutecznie próbuje zajść w ciążę, co staje się powodem oddalenia z jej facetem a ich brat, wiecznie traktowany z taryfą ulgową przez rodzinę, nie do końca potrafi odnaleźć się w rzeczywistym świecie i uparcie twierdzi, że człowiek nie jest stworzony do związków monogamicznych.
Gabe Habash, Nazywam się Stephen Florida
Gabe Habash wykreował bohatera, któremu chce się kibicować, jednak z każdą kolejną stroną tracimy do niego sympatię. Już dawno żaden bohater tak mnie nie denerwował. W gruncie rzeczy to dobrze, bo oznacza, że był jakiś i nie zlewał się z masą innych postaci, którzy jak dzieci szczęścia walką i uporem pokonują wszystkie przeciwności losu, by spełnić swój amerykański sen. U Habasha nie ma tej lekkości i sielanki. Jest ból, rozgoryczenie, wyczerpujące treningi, samotność, zagubienie, wyalienowanie i nikłe próby nawiązywania normalnych relacji. Jest też miłość, a może tylko zauroczenie? Jest zawsze coś pomiędzy.
Filip Zawada – Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek
Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek to jedna z tych książek, o których trudno się pisze. Książka nieodkładalna, a historia w niej zawarta gnieździ się w człowieku, uwiera, drażni i zmusza do stawiania sobie wielu pytań. To ważna i mądra książka, dlatego zachęcam Was, abyście po nią sięgnęli. Zapewne jeszcze nie jeden raz do niej wrócę, nie sądziłam, że tak mocno utkwi mi w pamięci i ie pozwoli o sobie zapomnieć. Franciszek ma dar opowiadania o życiu, tryska poczuciem humoru, mimo że nie zawsze jest szczęśliwy. To mały bohater, jakich jest wielu na świecie. Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek to ważna i pouczająca historia o tym co ważne, o czym warto pamiętać, bo czasami, tak jak Franciszka, życie nas czegoś uczy, ale nie mamy pojęcia czego. Świat pokazany z perspektywy dziecka może stać się odzwierciedleniem naszych lęków, obaw i dylematów, ale czasami warto się zmierzyć z takim światem, w którym Bóg może pozwolić sobie na wszystko, nawet na niezdecydowanie.
Rafik Schami – Sofia albo początek wszystkich historii
Sofia albo początek wszystkich historii to barwna, czasem zabawna i wzruszająca, a czasem smutna i gorzka historia. To jedna z tych opowieści, które zostają w czytelniku na długo. Na uwagę zasługuje też samo wydanie, które jest dopracowane. Po lekturze Sofii mam ochotę na Ciemna stronę miłości tego autora i niebawem po nią sięgnę. A póki co Wam polecam Sofię, która być może stanie się początkiem jakiejś Waszej historii.
Magdalena Knedler, Moje przyjaciółki z Ravensbrück
Historie Marii, Sabiny, Bente i Helgi to fikcja, jednak do jej stworzenia autorka wykorzystała prawdziwe wydarzenia z życia byłych więźniarek. Widać ogrom pracy włożony w przygotowanie się do stworzenia tej opowieści. Moje przyjaciółki z Ravensbrück to poruszająca opowieść napisana z dbałością o detale i język, do czego przyzwyczaiła nad Knedler. Jedna z tych książek, która pozostaje w nas na długo. Czytajcie, bo naprawdę warto!
Łukasz Pilip – Podwórko bez trzepaka. Reportaże z dzieciństwa
Łukasz Pilip w swoim zbiorze reportaży pokazuje, że dzieciństwo nie zawsze est okresem pełnym zabawy i uśmiechu. Poza małymi bohaterami ważną rolę odgrywają tutaj rodzice, którzy często poświęcili całe swoje życie, aby ich dziecku nic nie zabrakło i aby na jego twarzy było widać uśmiech, mimo bólu i wszelkich problemów. Lektura Podwórka bez trzepaka uświadamia czytelnikowi jaką wartość ma zdrowie, wychowywanie się w pełnej rodzinie i możliwość rozwoju. Są momenty, w których uśmiechamy się podczas lektury, jednak zdecydowanie więcej jest tych, które wywołują łzy. Autor bardzo delikatnie i z wyczuciem przedstawił swoich bohaterów opowiadając o ich życiu, pokazując ich zmagania z codziennością. To jeden z tych reportaży, który porusza i pozostaje w nas na długo.
Patricia Posner – Farmaceuta z Auschwitz
Farmaceuta z Auschwitz to poruszająca opowieść, pełna brutalności i niewyobrażalnego cierpienia. Solidnie napisana biografia, którą warto przeczytać, bo o tym wszystkim trzeba pamiętać i mówić. Nie wiem, czy da się chociaż trochę to zrozumieć, pogodzić się z tym i nie buntować się. To kawał trudnej historii, którą każde pokolenie musi po swojemu przepracować i wyciągnąć wnioski.
Czytaliście, którąś z nich lub macie w planach? 😉