Czereśniowy sad to jedna z tych powieści, która wywołała u mnie mnóstwo łez. Zapamiętam ją na długo!
Do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej powieści autorstwa Aleksandry Rochowiak, ale już wiem, że muszę je narobić, i że zapewne przeczytam kolejne, które napisze. A wszystko to sprawiła lektura Czereśniowego sadu. Powieści, która mnie mocno poruszyła i wzruszyła. Wylałam na niej sporo łez. Dzisiaj w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Filia właśnie o niej Wam opowiem.
Eliza jest typową nadopiekuńczą matką. Tego czego sama nie dostała w dzieciństwa stara się dawać w nadmiarze swojej córce. Jeden telefon z hospicjum zmienia całe jej życie. Prawdopodobnie znajduje się tam jej zaginiona matka, w co jednak kobieta nie wierzy. Już dawno pogodziła się z jej odejściem i śmiercią. Po namowach męża postanawia, jednak spotkać się z kobietą, której zostało niewiele życia i wysłuchać jej historii. Czy faktycznie Maria jest jej matką? Czy Eliza będzie umiała przezwyciężyć żal i gniew i wyciągnąć do umierającej rękę na zgodę?
Czereśniowy sad to mądra, piękna i poruszająca opowieść o życiu i wszystkich jego barwach. O tajemnicach rodzinnych, kłamstwach i podejmowanych trudach życia, by móc stanąć na własne nogi i zacząć wszystko od nowa. O miłości, która jest jak grom z jasnego nieba, a która zostaje wystawiona na wielką próbę. O odejściach i powrotach. Ale też o sile przebaczenia i zrozumienia. O matczynej miłości, która jest zdolna do wszystkiego i o błędach młodości, za które przychodzi często nam płacić całe życie. Autorce udało się mnie parę razy zmusić do refleksji i wzruszyć. Czytajcie, polecam!
