Strona głównaKsiążkiAnna Krzysteczko, Słowiańska krew (2025)

Ostatnio opublikowane

Anna Krzysteczko, Słowiańska krew (2025)

W zeszłym roku opowiadałam Wam o Słowiańskim sercu, a dzisiaj przychodzę z kontynuacją.

Słowiańskie serce zauroczyła i wciągnęła mnie tak bardzo, że kiedy dostałam prepozycję objęcia patronatem drugiego tomu to bez wahania przeczytałam i… kolejny raz przepadłam. Tak więc Słowiańska krew ukazała się właśnie pod moim patronatem medialnym, a opowiem Wam o tej książce w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Szara Godzina.

Żywiecczyzna, XIII wiek. Zima w górach jest surowa i codzienność wystawia ludzi na ciężkie próby. Nocą, gdy ktoś próbuje wtargnąć do domu Żywki, kobieta bez namysłu chwyta za kuszę, gotowa bronić rodziny i dobytku. Nie wie, że jej życie właśnie splotło się z losem człowieka skrywającego tragiczną tajemnicę.
Kim jest napastnik? Czy do Zabłocia przywiódł go przypadek, czy może przeznaczenie? I co tak naprawdę czai się w mrocznych lasach wokół zagrody, a co jest jedynie wytworem wyobraźni?

Anna Krzysteczko kolejny raz zabiera nas na Żywiecczyznę XIII wieku. W życiu Rywki i jej rodziny, jak zwykle sporo się dzieje, a sama dziewczyna przez swój narwany charakter często wpada w kłopoty. Z drugiej strony jest gotowa zrobić wszystko, by chronić swoich najbliższych. Autorka kolejny raz pokazuje świat pełen z góry utartych schematów i silnej pozycji mężczyzny w społeczeństwie. Są tajemnice, złe moce, nieco czarów, a wszystko w zderzeniu z racjonalnością, zdrowym rozsądkiem i wiarą Sambora. Słowiańska krew to historia o sile miłości, pokusach, zderzeniu dwóch silnych charakterów i o tym, że czasem dopiero w obliczu niebezpieczeństwa doceniamy to, co mamy. Autorka włożyła sporo pracy, by oddać klimat ówczesnych czasów i naprawdę jej się to udało. Dla mnie dodatkowym smaczkiem podczas lektury był fakt, że znam wszystkie miejscowości, które pojawiają się w tej historii i fajnie było przeczytać o ich początkach. Uwielbiam Żywkę za jej niezłomność, wiarę w siebie i walkę o swoją rodzinę. Po cichu liczę, że doczekamy się trzeciego tomu, a Was póki co zachęcam do sięgnięcia po pierwsze dwie części. Polecam!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane