Dzięki moim współpracom z różnymi wydawnictwami mam szansę sięgnąć po książki autorek i autorów, których do tej pory nie czytałam. Tak jak w przypadku Anny Szafrańskiej.
Dzięki współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło przeczytałam ostatnio książkę Anny Szafrańskiej Once upon a time i było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i dodam, że na pewno nieostatnie. Po pierwsze dlatego, że okazało się, iż najnowsza książka będzie mieć kontynuację, a po drugie polubiłam styl pisania autorki, więc z ciekawości sięgnę po jej inne książki. Z tego co sprawdziłam ukazało się już ich całkiem sporo, więc mam z czego wybierać. Wracając jednak do najnowszej powieści, cóż mogę powiedzieć. Pani Anno tego się nie robi czytelnikowi! Nie zostawia się go z takim zakończeniem, chyba że ta druga część pojawi się już niebawem 😉
Maja pracuje w bibliotece. Po namowie przyjaciółki postanawia wybrać się na spotkanie absolwentów swojej szkoły, mimo że nie ma z tym miejscem dobrych wspomnień. Nieoczekiwanie pojawia się też Kajetan, napastnik jednego z wiodących klubów piłkarskich, którego miało tam nie być. Dawna miłość dziewczyny. Okazuje się, że to spotkanie było dla nich zaskakujące, a nazajutrz oboje uznają, że muszą zapomnieć o tej nocy. Życie ma dla nich, jednak zupełnie inny plan. Ostatecznie Maja zgadza się przyjąć propozycję mężczyzny i wyjechać do Paryża, by tam towarzyszyć mu u jego boku. Czy ten układ może przerodzić się w coś więcej? Czy szkolna miłość Majki przetrwała, a może tylko jej się tak wydaje? Niestety nie mogę Wam nic więcej zdradzić z fabuły, bo nie miałoby to sensu, a jestem pewna, że wiele sytuacji Was zaskoczy, o których nie wspomniałam. Na pewno czeka Was wiele emocji podczas lektury!
Once Upon a Time jest pierwszą częścią serii Fairy Tales. O dalszych losach Mai i Kajetana będzie można przeczytać w książce Happy Ever After. I muszę przyznać, że niecierpliwie na to czekam, ponieważ takie zakończenie sprawiło, że moje serce na chwilę stanęło. Najnowsza książka Anny Szafrańskiej to historia pokazująca, że każdy z nas chce kochać i być kochanym. To opowieść o braku miłości i wsparcia w dzieciństwie, które w późniejszym czasie rzutuje na relacje w dorosłym życiu. O samotności, zamknięciu i próbie pokazania, że każdy zasługuje na szczęśliwe zakończenie, ale też to historia o chłodnych kalkulacjach, wyrachowaniu i karierze, która często przeszkadza w byciu szczęśliwym. I być może to historia jakich wiele, jednak polubiłam bohaterów, ich potyczki słowne i relację, która z jednej strony powoli się między nimi tworzyła, a z drugiej dynamicznie zmieniała. Czy każda historia musi mieć swój happy end? Nie wiem, ale mam nadzieję, że niebawem się o tym przekonam. Tymczasem polecam Wam Once Upon a Time!
