Potrzebowałam takiej książki. Serio. Teraz kiedy po całym dniu z małym człowiekiem nie mam siły na książki, które wymagają skupienia najnowsza książka Anny Szczęsnej była jak znalazł.
Jakiś czas temu pisałam Wam o Krokodylu w doniczce oraz o świątecznej propozycji od Anny Szczęsnej. Przyszła pora na kolejną książkę autorki. Tym razem to Dziewczyna, która patrzyła w słońce. Jest to pierwszy tom serii Między stronami życia.
Poczytny autor kryminałów Michał Terlecki w końcu kupuje wymarzone mieszkanie. Jak się okazuje naprzeciwko mieszka Justyna Różycka, autorka bestsellerowych powieści i główna rywalka Michała na listach sprzedażowych książek. Kiedy pewnego dnia mężczyzna otrzymuje karton egzemplarzy autorskich nie swojej powieści zmuszony jest udać się do sąsiadki, by jej oddać przesyłkę. Pochłonięty remontem i współpracą z atrakcyjną architektką wnętrz powoli uzmysławia sobie, że ma już swoje lata a zwyczajnie jest samotny. Postanawia nie tracić chwili i spróbować swojego szczęścia. Nie spodziewa się, że życie ma dla niego zupełnie inne plany. Z kolei Justyna jest miłośniczką kwiatów i z dbałością pielęgnuje swój balkon. Kiedy w drzwiach jej mieszkania pojawia się Michał kobieta nie zwraca na niego większej uwagi. Dopiero na zorganizowanym przez zaprzyjaźnioną gazetę festiwalu literackim ich drogi ponownie się krzyżują, jednak początkowo ta znajomość nie wróży nic dobrego.
W dobie pandemii, kiedy odwoływane są wszelkiego rodzaju targi książki i festiwale literackie przyjemnie było się na nie wybrać, chociażby tylko za sprawą fikcji literackiej. Lektura Dziewczyny, która patrzyła w słońce przypomniała mi o świetnych chwilach, jakie miałam okazję spędzić na tego typu wydarzeniach. Anna Szczęsna powoli snuje swoją opowieść pokazując pisarskie życie od kuchni i aż jestem ciekawa ile Anny jest w Justynie i Michale. To powieść o potrzebie bliskości, kochania i poczucia bycia kochanym, o samotności, trudnych relacjach rodzinnych, o zbyt późno odciętej pępowinie i o tym, że brak wsparcia od rodziców często może rzutować na całe nasze dorosłe życie.
Dziewczyna, która patrzyła w słońce to spokojna, pełna ciepła powieść, którą przyjemnie się czyta po ciężkim dniu. Samo zakończenie sprawiło, że jestem niezwykle ciekawa dalszych losów bohaterów i konsekwencji decyzji, jakie podjęli. Czekam zatem na drugi tom a Wam polecam kolejną powieść pióra Anny Szczęsnej.
