2022 upływa mi czasem pod ciekawymi eksperymentami czytelniczymi. Ostatnim z nich był sposób narracji w książce Na tropie Vermeera, a teraz takim doświadczeniem było czytanie książki Celine Minard.
Dlaczego mówię o eksperymencie w przypadku Bachantek? Po pierwsze sama książka ma zaledwie 128 stron, więc tak naprawdę to opowieść na jeden wieczór i tyle też zajęło mi jej przeczytanie, a po drugie to zaskakująca, nieprzewidywalna i niebanalną fabułą historia, która po prostu wciąga.
Okazuje się, że do najbezpieczniejszej piwnicy w Hongkongu, która mieści się w dawnych bunkrach armii brytyjskiej i skrywa trunki najwyższej klasy i za niebotyczne pieniądze można się jednak dostać. I nie zrobił tego nikt kto zna wszystkie zabezpieczenia, a dokonały tego trzy kobiety. Teraz mają swoje żądania, w tym torbę kosmetyków za ponad 1000 dolarów, w przeciwnym razie grożą zniszczeniem całej kolekcji. Póki co świetnie się bawią kosztując alkohole lub grając w kręgle butelkami. Właściciel jest załamany, naciska służby, aby ratowały jego majątek i całe życie. W końcu sam postanawia wkroczyć do akcji, na golasa!
Jeśli szukacie przewrotnej, ale trzymającej w napięciu historii to polecam Wam Bachantki. Bawiłam się przednio, mimo że sytuacje czasem wydawały się absurdalne. To była świeża i zaskakująca historia! Teraz możecie ją kupić w niższej cenie pod tym linkiem.
Wpis jest częścią współpracy z Wydawnictwem Świat Książki 😉
