Kiedy dostałam propozycję objęcia patronatem powieści Kawa o smaku szczęścia nie wiedziałam, czego się spodziewać. Usiadłam i… przepadłam!
Dostałam trzy dni na przeczytanie książki i podjęcie decyzji o objęciu jej patronatem medialnym. Cóż… Przeczytałam ją w jeden dzień, a raczej pochłonęłam. Co to jest za historia! Wzrusza, bawi, zmusza do refleksji. Nic dziwnego, że zgodziłam się na objęcie jej patronatem. Jedna z tych historii, która w pewnych obszarach mocno dotknęła mnie osobiście, i o której na pewno na długo nie zapomnę. Wszelkie działania patronackie to efekt mojej współpracy reklamowej z Wydawnictwem Emocje. Już sama nazwa wydawnictwa wiele mówi o książkach, które wydaje 😉
Małe gesty potrafią zmienić bieg ludzkiej historii nie mniej niż ważne wydarzenia. Z wielkim dla siebie trudem przekonuje się o tym Mela, która po tragicznej śmierci siostry, przejęciu opieki nad jej kilkumiesięcznym synem i bolesnym rozstaniu z narzeczonym nie spodziewa się od życia już niczego dobrego. A już na pewno nie spodziewa się tego po Cyrylu, który od kilkunastu lat jest głównym bohaterem jej nocnych koszmarów i który tak bardzo odbiega od jej wyobrażeń o ideale mężczyzny… Czy ich przypadkowe spotkanie stanie się kolejnym dowodem na to, że pozory mylą, przeciwieństwa się przyciągają, a serce kobiety można zdobyć, podając z troską kubek aromatycznej kawy właśnie wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebuje?
Kawa o smaku szczęścia to historia, która poruszyła mnie już od pierwszego rozdziału. 3 lata temu odszedł ktoś mi naprawdę bliski, ktoś kto był, jak brat chociaż nie ten rodzony. Ktoś o kim, jak teraz piszę to łzy lecą mi po policzkach. Ktoś kogo bardzo mi brakuje. I z taką stratą mierzy się też główna bohaterka, której życie po tragicznych wydarzeniach już nigdy nie będzie takie samo. Śmierć siostry sprawia, że Melka musi podjąć decyzje, które zweryfikują jej związek, ale też otworzą szansę na zupełnie nowe doświadczenia. Najnowsza powieść Ewy Ciwińskiej-Roszak to historia o utracie, żałobie, przyjaźni wystawionej na próbę i o miłości, która potrafi przyjść do nas w najmniej spodziewanym momencie. To opowieść o rodzinnej tajemnicy, szukaniu swojego miejsca na świecie i o nadziei, której nie powinniśmy tracić nawet, gdy jest bardzo trudno. Pełna emocji, wywołująca zarówno uśmiech, jak i łzy, pięknie opowiedziana historia o życiu, które jest bliskie czytelnikowi. Z dumą polecam Wam mój patronat i zazdroszczę, że macie lekturę jeszcze przed sobą!