Rok 2025 upływa mi na odkrywaniu nowych autorów i autorek, a tym samym na dopisywaniu kolejnych tytułów książek, które chce nadrobić.
Jedną z autorek, którą właśnie odkryłam jest Janet Skeslien Charles. Po lektorze Bibliotekarki na froncie koniecznie muszę nadrobić jej poprzednią powieść, a mianowicie Bibliotekarkę z Paryża. Jestem pewna, że to będzie kolejna świetna powieść. A o Bibliotekarce na froncie opowiem Wam w ramach mojej współpracy reklamowej z Wydawnictwem Mando.
Dwie kobiety, dwa światy… Tajemnica ukryta na kartach burzliwej historii.
Trwa Wielka Wojna, gdy Jessie porzuca pracę w nowojorskiej bibliotece, by pomagać ludziom w sercu wojennej zawieruchy we Francji. Na miejscu organizuje wieczory czytelnicze dla lokalnej społeczności. Podczas jednego z nich poznaje stacjonującego nieopodal żołnierza. Jessie i Tom zakochują się w sobie i piszą listy, które pomagają im przetrwać. Kiedy na froncie robi się naprawdę niebezpiecznie, dziewczyna musi udowodnić swoją odwagę i pokazać, że książka jest bronią, która zmienia świat.
1987: Początkująca pisarka Wendy natrafia w archiwach Nowojorskiej Biblioteki Publicznej na przelotną wzmiankę o Jessie Carson. Zafascynowana jej losem, odkrywa, że historia bibliotekarki w zaskakujący sposób splata się z jej własnym życiem. Jaki sekret skrywa Jessie? Co znajdzie Wendy na końcu swych poszukiwań?

Po tym, jak przeczytałam Bibliotekarkę na froncie koniecznie muszę nadrobić Bibliotekarkę z Paryża. Do lektury tej pierwszej przekonał mnie fakt, że inspiracją do jej napisania były prawdziwe losy nieustraszonych kobiet z Amerykańskiej Komisji ds. Zniszczonej Francji, które działały zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od linii frontu pierwszej wojny światowej. A teraz jestem tym bardziej pod wrażeniem, gdyż autorka zbierała materiały do swojej powieści przez dziesięć lat! Jej powieść opowiada o losach kobiet, które zdecydowały się pomagać niedaleko linii frontu. Pomoc ta przyjmowała różne formy. Jessie na przykład opuściła posadę w nowojorskiej bibliotece, by założyć bibliotekę w wojennej Francji. I chociaż na pozór wydawało się to niemożliwe jej upór i niezłomność pokazały, że książki też potrafią być bronią, która nie niszczy, a buduje i łączy. Bibliotekarka na foncie to opowieść o pasji, miłości do książek, przyjaźni i o tym, że czasem warto mieć odwagę do tego, by postawić na swoim. To także historia miłości, straty, bólu i rozczarowania. To poruszająca opowieść, która zostaje w czytelniku na długo! Polecam!