Strona głównaKsiążkiKevin Chen, Upiorne miejsce (2023)

Ostatnio opublikowane

Kevin Chen, Upiorne miejsce (2023)

Jeśli kojarzycie moje wyzwanie książkowe W 80 książek dookoła świata to właśnie do lity mogę dopisać książkę tajwańskiego autora, a mianowicie Upiorne miejsce. W dodatku to opowieść o dosyć specyficznej rodzinie, a jak możecie pamiętać lubię takie historie!

Zawsze powtarzam, że doceniam fakt podejmowania współprac z wydawnictwami. Tym razem właśnie dzięki współpracy z Wydawnictwem Mova przeczytałam świetną powieść, po którą zapewne sama bym nie sięgnęła w najbliższym czasie. Po pierwsze niech Was nie zwiedzie okładka. Jest ona dosyć specyficzna, ale świetnie współgra z zawartą historią. Powieścią gęstą, duszną i pochłaniającą czytelnika w swój świat.

Są książki, których fabułę ciężko streścić w paru zdaniach. Właśnie jedną z nich jest Upiorne miejsce. Wielowątkowa opowieść, która porusz i zaskakuje, w której głos został oddany zarówno żywym, jak i umarłym.

Był najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Drugi, młodszy syn. Wcześniej na świecie pojawiło się pięć córek. Teraz, gdy po latach wraca do swojej rodzinnej miejscowości widzi, że nic się nie zmieniło. Wraca po odbyciu kary za zabicie swojego partnera. Wyjechał, bo jako gej nie miał życia tam gdzie się urodził. Yongjing w środkowej części Tajwanu, mała zaściankowa miejscowość. Tutaj ludzie żyją wierząc w upiory. Nie wiadomo, czy istnieją one naprawdę, czy to tylko ich skrywane demony. Po co zatem wrócił? Co takiego wydarzyło się w Berlinie? Są też siostry. Każda ze swoją historią, każda inna, ale w gruncie rzeczy do siebie podobne.

Upiorne miejsce to opowieść, w której rzeczywistość miesza się z iluzją. Jawa ze snem, a narratorami są zarówno żywi, jak i umarli. Opowieść, którą się odkrywa strona po stronie, by ostatecznie wszystko wskoczyło na swoje miejsce. O upiorach, demonach, wierzeniach, ale też poszukiwaniu siebie, swojego miejsca. O błędnych decyzjach, zazdrości, pewnego rodzaju małomiasteczkowości i oddziaływaniu lokalnej społeczności na podejmowane decyzje. O zakładaniu masek i życiu życiem, jakie wymyślili nam inni. Gęsta, mocna, bezkompromisowa historia, która wymaga skupienia i totalnego oddania. Polecam!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane