10 maja premierę będzie mieć nowa książka Magdaleny Witkiewicz. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, dlaczego Czereśnie zawsze muszą być dwie koniecznie przeczytajcie recenzję.
Tytuł najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz przypomniał mi o jednym z ulubionych cytatów Piotra Adamczyka z książki Pożądanie mieszka w szafie.
Samotność nie jest naturalnym stanem; wszystko wokół występuje w parach – poduszki w sypialni, palniki w kuchence, a nawet baterie w latarce. Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie
W swojej książce autorka stwierdza, że czereśnie zawsze muszą być dwie, inaczej nie będą rodzić owoców. Człowiek nie powinien być sam na tym świecie. Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Tak jak człowiek, gdy kocha – rozkwita. I właśnie o miłości są Czereśnie. Nie tej landrynkowo-różowej, ale takiej, która musiała wiele przejść, która musiała wiele poświęcić, która nie raz wiąże się z wielkim bólem, stratą i rozczarowaniem. O miłości pierwszej, niewinnej, ale też o iluzji miłości, jaką nie raz usilnie chcemy mieć.
Zosia Krasnopolska w życiu podejmowała różne decyzje. Niektóre z nich nie miały znaczenia, inne które wydawały się dziewczynie błahe, na zawsze odmieniły jej życie. Tak było w przypadku pewnych wagarów. Właśnie po nich w ramach kary miała odwiedzać pewną starszą panią. Jak się okazało Pani Stefania odegrała w jej życiu ważną rolę i stała się jej przyjaciółką. Dzięki niej Zosia otrzymała także stary dom w Rudzie Pabianickiej, który skrywał piękną, ale też smutną historię pewnej znajomości. Po tym jak facet, którego kochała, a przynajmniej tak jej się wydawało, okazał się zwyczajnym dupkiem Zosia postanawia przenieść się do domu, którego stała się właścicielką i wszystko powoli sobie poukładać. Jej sąsiadem jest sympatyczny Pan Andrzej, który opowiada jej historię starej willi, w której młoda kobieta postanawia zatrzymać się na dłużej. I z przyjemnością opowiedziałabym Wam tę historię, jednak nie będę odbierać Wam radości z jej odkrywania. Jest to wielowątkowa i wielopokoleniowa opowieść, która zabiera nas w świat gwałtownych uczuć, rodzinnych tajemnic i która pokazuje, że czasami prawdziwe uczucie jest w stanie przetrwać wiele lat.
Czereśnie zawsze muszą być dwie to piękna i ujmująca historia o sile miłości. Magdalena Witkiewicz pokazuje, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. Każde wydarzenia, nawet te najbardziej dramatyczne, wnoszą wartość do naszego życia, zmieniają nas, ale też pozwalają spojrzeć z dystansem na wiele spraw. Historia w Czereśniach toczy się niejako dwutorowo. Autorka przeplata wydarzenia współczesne z tymi, które miały miejsce w latach trzydziestych. Tym samym dostajemy kompletną opowieść naznaczoną tajemnicami, bólem, namiętnością i silnymi emocjami.
I naprawdę mogłabym długo pisać o tej książce. To jedna z tych historii, które chcemy szybko skończyć i których równocześnie nie chcemy kończyć. Na koniec jednak mam dla Was kilka rzeczy, których możemy nauczyć się właśnie z Czereśni 😉
- Czasami błahe decyzje mają decydujący wpływ na życie. Nie można czekać tylko na wielkie i spektakularne momenty, które pojawią się w życiu. One czasami w ogóle nie mają znaczenia.
- Nie sztuką jest podjąć decyzję, sztuką jest żyć z jej konsekwencjami.
- Nie trzeba robić tego, co wszyscy i czuć się z tym źle. Czasem pójście pod prąd daje większe możliwości w dłuższej perspektywie.
- Warto wybrać się na wagary, nie tylko kiedy jesteśmy w szkole. Takie od życia też są ważne!
- Miłość wymaga cierpliwości. Po prostu.
- Wiele złych rzeczy, które dzieją się w naszym życiu, dzieją się po coś. Otwierają oczy, uczą i pozwalają coś zrozumieć. Złe wydarzenia potrzebują też czasu, który czasem może nie leczyć ran, ale przyzwyczajać do ich istnienia.
- Czereśnie zawsze muszą być dwie! 😉
Najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz to kolejna opowieść, która wywołuje śmiech, jak i łzy wzruszenia. Historia może miejscami trochę przewidywalna, jednak pięknie napisana. Sporo w niej rozczarowań, bólu i ludzkich dramatów, jednak pomimo ciężaru gatunkowego czyta się ja naprawdę bardzo dobrze.