Czasami człowiek trafia na powieści, które od pierwszych stron go pochłaniają, powieści przez duże P. Ważne, wielowymiarowe, interesujące. Dla mnie taką powieścią jest właśnie Wielki krąg.
Jak wspomniałam na wstępie czasami trafiamy na powieści, które nas ujmują już od pierwszych stron. Tak miałam z Wielkim kręgiem. I niech Was nie zniechęci objętość (760 stron), gdyż przez tę powieść się płynie, a raczej powinnam napisać frunie niczym jej główna bohaterka mknie w przestworzach. To jest też jedna z tych książek, których bardzo trudno streścić fabułę. Najlepiej jest ją odkrywać strona po stronie i się nią napawać. Serio! To uczta dla czytelnika. Zapewne będzie to jedna z moich ulubionych książek w życiu. Ostatnio chyba miałam tak po lekturze Małego życia. Powiem to jeszcze raz: kocham takie powieści! Być może na tym mogłabym poprzestać, niemniej postaram się Wam o niej trochę opowiedzieć.
Marian Graves i jej brat bliźniak ocaleli z katastrofy statku i po skazaniu ojca na więzienie opiekuje się nimi wujek. Marian od najmłodszych lat chce latać, w przebraniu chłopaka dorabia rozwożąc bimber i odkłada każdą kwotę, by spełnić swoje marzenie. Kiedy w jej życiu pojawia się mężczyzna, który może pomóc w realizacji tego marzenia początkowo stawia opór, jednak ostatecznie jest w stanie poświęcić nawet siebie, by znaleźć się za sterami.
Hadley Baxter sto lat później ma szansę zagrać Marian w filmie o jej życiu. Jej kariera dzięki temu może ponownie się rozwinąć. Baxter po serii nieudanych romansów ma dość bycia kojarzoną jedynie z młodzieżowymi i dziecięcymi produkcjami, jednak życiowa tragedia jej rodziny sprawia, że ma obawy, czy będzie w stanie się przełamać i zagrać rolę pilotki. Wbrew pozorom te dwie kobiety, które dzieli tak wiele lat połączy coś ważnego, dzięki temu Hadley wiele zrozumie i postanowi postawić wszystko na jedną kartę.
Tak naprawdę to jedynie zarys tej wspaniałej powieści i naprawdę zazdroszczę Wam, że możecie ją dopiero odkryć. To wielowymiarowa i wielowątkowa historia, która potrafi wzruszyć, poruszyć i zadziwić.
Wielki krąg to opowieść o sile i ambicji kobiet, które często bywają niedoceniane przez płeć przeciwną. To historia pięknej i trudnej przyjaźni, straty, bólu oraz miłości, która odwiedza nas nieproszona i potrafi zmienić cały system wartości, i która nieraz ma różne postaci. To jedna z tych opowieści, które na długo pozostają w czytelniku. O odkrywaniu siebie, walce o swoje marzenia, wojnie i jej skutkach oraz o tym, że czasami warto zrezygnować z marzeń a skupić się wyłącznie na drodze do nich, by nic nie przeoczyć. Wielki krą to także opowieść o odpuszczaniu na bardzo wielu płaszczyznach. Shipstead napisała powieść, od której nie sposób się oderwać. To jedna z tych książek, które będę polecała przy każdej okazji, a mam nadzieję, że i Wy dacie się namówić. Jeśli w najbliższym czasie mielibyście przeczytać tylko jedną powieść niech to będzie Wielki krąg. Rewelacja!
