Myślałam, że książka Cudowne kuracje doktora Poptama to zwykłe bajki. Dopiero, kiedy dowiedziałam się, że pisane były dla śmiertelnie chorego synka zwyczajnie się popłakałam.
Grzegorz Kasdepke we wstępie do tej książki nieco przybliżył nam sylwetkę nieznanego dotąd w Polce francuskiego pisarza. Leopold Chauveau z wykształcenia był lekarzem a z zamiłowania artystą (rzeźbił, tworzył ilustracje i pisał). Pisał dla śmiertelnie chorego synka. Renaud w polskiej wersji stał się Heniem i to właśnie jego dialogi z tatą stają się początkiem każdej z bajek. Dialogi proste, ale też wnikliwe i przede wszystkim szczere, zwykłą szczerością dziecka, które nie ma nic do ukrycie i potrafi mówić otwarcie. Muszę przyznać, że już same te rozmowy mocno mnie wzruszyły. Natomiast niesamowite bajki rozbawiły i sprawiły, że Cudowne kuracje doktora Popotama wskoczyły na listę książek, do których chcę wracać każdego roku. Do tej pory na tej liście jest Oskar i Pani Róża oraz Między mną a czereśnią. Zupełnie przez przypadek bohaterami tych historii są dzieci zmagające się z jakaś chorobą.
Zatem poznajcie doktora Popotama. To poczciwy hipopotam, który jest przekonany o własnej nieomylności i chętnie pomaga innym zwierzętom, które znalazły się w potrzebie. I tak potrafi uleczyć wybite oko słonia, sprawić, że odrasta mu odgryziony przez rekina ogon, wskrzesić małpę, która najadła się grzybów, czy połączyć rozerwanego krokodyla. A kto by się przejmował tym, że słoń przez to zaczyna chodzić do tyłu, a krokodyl ma pomyloną głowę z ogonem? Poza perypetiami doktora Popotama przeczytamy też bajkę o boa, który połknął tapira i nie skończyło się to dla niego dobrze, o foce, która chciała zaprzyjaźnić się z niedźwiedziem, czy o olbrzymie. Dodatkowo bajki zostały wzbogacone ilustracjami, które je po krótce streszczają.
Cudowne kuracje doktora Popotama to bajki zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Pełne uroku, zabawne, czasem absurdalne i ironiczne. Zapewne dzieci odbiorą je bardziej dosłownie, jednak na pewno je też rozbawią poczynania doktora Popotama i innych zwierząt. Czytajcie z dziećmi, czytajcie sami, po prostu przeczytajcie! Jestem totalnie zauroczona tą książką!