Swego czasu sporo czytałam książek autorstwa Nory Roberts, jednak nie czytałam Sagi rodu Quinnów, która składa się z czterech tomów, a otwiera ją książka zatytułowana Wzburzone fale.
Warto nadmienić, że ten cykl to wznowienie wydania, także całkiem możliwe, że już kiedyś je czytaliście, a jeśli nie, to zachęcam. Już niecierpliwie czekam na kolejną część. Poza Wzburzonymi falami w skład sagi wchodzą też: Niebezpieczne prądy, Spokojna przystań i Błękitna zatoka.
Phihip, Cameron i Ethan byli dziećmi z rozbitych rodzin, które co krok pakowały się w kłopoty. Mieli trudne dzieciństwo a spokój i bezpieczeństwo znaleźli dopiero, gdy przygarnęli ich państwo Quinn. Bracia, mimo że nie są braćmi biologicznymi, trzymają się razem, ale każdy z nich wiedzie swoje życie. W momencie, gdy ich ojciec jest umierający, dostają od niego ostatnie zadanie. Jest nim opieka nad czwartym chłopcem, którego Ray przygarnął. Jak temu podołają? Czy opieka społeczna przychylnie spojrzy na trzech dorosłych mężczyzn, którzy mają się zaopiekować dziesięcioletnim, zagubionym chłopcem? I czy ojciec był z nimi do końca szczery na łożu śmierci?
Wzburzone fale to przede wszystkim opowieść o miłości, która pokazuje nam, że nic w życiu nie jest stałe. Miłość bezwarunkowa, jaką zostali obdarzeni trzej, zagubieni chłopcy sprawiła, że ich życie nabrało barw a oni sami zaczęli się zmieniać i czuć bezpiecznie. To także historia o trudach wychowania, o krzywdach, których doznajemy i które rzutują na całe nasze życie, a także o… pożądaniu, które może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Nora Roberts łatwo wiąże ze sobą elementy powieści obyczajowej z romansem i powieścią psychologiczną. Wszystko to podane jest lekkim językiem, a mimo wielu trudnych kwestii, jakie autorka porusza, nie brak humoru i momentów, w których się uśmiechniecie. Czekam już na kolejny tom i jestem ciekawa, jak potoczą się losy tych mężczyzn i jakie skutki przyniosą decyzje, jakie podjęli.
