Są książki, które trafiają do nas w odpowiednim momencie, koją, zmuszają do refleksji i oswajają z różnymi tematami. I tak właśnie miałam z książką Droga Zoe.
Właśnie we wrześniu minął rok odkąd z mojego życia odszedł ktoś bardzo bliski, niespodziewanie i zdecydowanie za wcześnie. Moje serce rozbiło się na milion kawałków i tak właściwie do tej pory czuję ogromną pustkę i mam w łzy w oczach na każdą myśl o Tobie. Nawet teraz próbując napisać ten tekst. Żałoba przybiera różne postacie, różni ludzie radzą sobie z nią na swój sposób. A czasem zwyczajnie sobie nie radzą i strata jest tak głęboka, że sięgamy dna, które wydaje nam się głębokie jak Rów Mariański. Zupełnie inaczej żałobę przezywają dzieci i nastolatkowie i o tym jest właśnie książka Philipa Bearda Droga Zoe.
Właśnie w takim momencie znalazła się Tess. Ma piętnaście lat, kiedy jej siostra ginie pod kołami samochodu. Dziewczyna obwinia siebie i nie potrafi poradzić sobie z tą stratą. Nie tylko ona, ale też jej mama, ojczym i młodsza siostra. Decyduje się napisać list do Zoe i w nim spróbować przepracować swoją stratę, jakoś się z nią pogodzić i zracjonalizować. Wypadek miał miejsce 11 września, kiedy wszyscy żyli atakiem na WTC. Tess czuje, że ich strata jest mało ważna i mniej istotna, dopiero z czasem uświadamia sobie, że to nieprawda.
Żałoba to stan, przez który każdy musi przejść indywidualnie. Czasami trwa krótko i nie jest zbyt głęboka, a czasami mamy wrażenie, że ma głębokość wspomnianego Rowu Mariańskiego. Droga Zoe to opowieść o wychodzeniu z żałoby, nieśmiała próba pogodzenia się ze stratą i pierwsze kroki w życiu bez bliskiej osoby. To poruszająca, wzruszająca, ale też zabawna i pełna ciepła historia, do której na pewno jeszcze wrócę. Plasterek na rany w sercu, które powstały po odejściu bliskich. Pozwala złapać dystans, ale też oswoić swoją żałobę. I to jest sedno tej powieści. Jest zabawna, chociaż to czasami śmiech przez łzy. Powieść skierowana jest do młodzieży i takim też językiem jest napisana. Prostym, ale emocjonalnym. Nie jest to długa opowieść, ale zdołała mnie poruszyć.
Droga Zoe to jedna z najlepszych powieści 2005 roku według „Booklist”! Główną rolę w filmie na podstawie książki zagrała Sadie Sink, która podbiła serca widzów jako Max w kultowym serialu Stranger Things.
