Strona głównaKsiążkiTillie Cole, Tysiąc złamanych serc (2024)

Ostatnio opublikowane

Tillie Cole, Tysiąc złamanych serc (2024)

W sierpniu przeczytałam Tysiąc pocałunków i moje serce pękło na milion kawałków. To jedna z tych powieści, przy których wylałam morze łez.

Jeśli chcecie czytać Tysiąc złamanych serc bez znajomości Tysiąca pocałunków to oczywiście możecie, gdyż mimo że jest to kontynuacja to moim zdaniem można ją przeczytać osobno, ale osobiście namawiam Was to przeczytania zarówno Tysiąca pocałunków, jak i Tysiąca złamanych serc traktując je jako całość. Gwarantuję Wam mnóstwo emocji, łzy, ale też pewnego rodzaju spokój. O Tysiącu złamanych serc opowiem Wam w ramach mojej współpracy reklamowej z Wydawnictwem Filia.

Czy dwa złamane serca mogą stworzyć spójną całość?

Savannah Litchfield cztery lata temu utraciła ukochaną siostrę i od tamtej pory jedynie egzystuje. Kiedy terapeuta proponuje jej, aby wyruszyła w podróż po świecie, którą organizuje dla nastolatków z problemami, dziewczyna w końcu się zgadza i zabiera w nią nieprzeczytany dziennik Poppy.

Osiemnastoletni Cael Woods pała gniewem. Nawet po roku od śmierci brata nie może się pozbierać. Wcześniej był dobrze rokującym hokeistą w lidze juniorów, a teraz nie jest w stanie wejść na lód. Rodzice zapisują go na wyjazd, o którym on sam nawet nie chce słyszeć.

Savannah i Cael spędzają razem sporo czasu, stają się dla siebie oparciem. Uzdrawiają się cząstka po cząstce, ale czy może to stanowić początek miłości, jakiej się nie spodziewali?

Właśnie we wrześniu minęły już 3 lata odkąd z mojego życia odszedł ktoś bardzo bliski, niespodziewanie i zdecydowanie za wcześnie. Moje serce rozbiło się na milion kawałków i tak właściwie do tej pory czuję ogromną pustkę i mam w łzy w oczach na każdą myśl o Tobie. Nawet teraz próbując napisać ten tekst. Żałoba przybiera różne formy, różni ludzie radzą sobie z nią na swój sposób. A czasem zwyczajnie sobie nie radzą i strata jest tak głęboka, że sięgamy dna, które wydaje nam się głębokie jak Rów Mariański. Zupełnie inaczej żałobę przeżywają dzieci i nastolatkowie i o tym jest właśnie książka Tysiąc złamanych serc. To opowieść o wychodzeniu z żałoby, nieśmiała próba pogodzenia się ze stratą i pierwsze kroki w życiu bez bliskiej osoby. To poruszająca, wzruszająca, ale też pełna ciepła historia, do której na pewno jeszcze wrócę. Plasterek na rany w sercu, które powstały po odejściu bliskich. Pozwala złapać dystans, ale też oswoić swoją żałobę. I to jest sedno tej powieści. Ale to także historia o miłości, o uczuciu, które połączyło dwa rozbite serca, i które dało nadzieję. Płakałam, dużo płakałam podczas czytania, ale było to bardzo oczyszczające i pozwalające złapać odpowiednią perspektywę na wiele spraw. Polecam całym sercem!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane