Dzisiaj w ramach współpracy z Wydawnictwem Insignis opowiem Wam o książce, która jest osobistym zapisem przeżyć, jakie towarzyszą autorowi podczas jego czteroletniego stażu mającego na celu zostanie pełnoprawnym psychiatrą.
Adam Stern pochodzi z rodziny lekarskiej. Jego ojciec jest kardiologiem. Sam też postanawia podążać taką ścieżką z tą różnicą, że za specjalizację obrał sobie psychiatrię. Został zakwalifikowany do jednego z najbardziej prestiżowych programów dla rezydentów w Harvard Medical School. Już sam fakt, że się tam znalazł niezwykle go stresował. Wszystko potęgowały jeszcze duże oczekiwania jakie w nich pokładano. A sam Adam? Miał wrażenie, że trafił tam przypadkiem, że nic nie wie i że teoria na studniach ma niewiele wspólnego z praktyka. I tak dzień za dniem uczy się nowych rzeczy, zostaje rzucony na głęboką wodę, ma styczność z różnymi przypadkami medycznymi a co ciekawe odbywa staż na różnych oddziałach, nie tylko na psychiatrii. To pozwala mu nabyć potrzebne umiejętności, by w pełni pojąć i zrozumieć, czy znalazł się w odpowiednim miejscu i czy nadal chce być psychiatrą. Jak to w pamiętniku nie brakuje tutaj opisów z życia prywatnego autora, które dotyczą wewnętrznych rozterek, jak i zwykłych towarzyskich relacji, a nawet miłości.
Z pamiętnika początkującego psychiatry to opis powolnego procesu, zdobywania wiedzy i życia w ciągłym biegu próbując dzielić czas między pracę i życie osobiste. Adam Stern pokazuje jak wiele trzeba poświęcić, by zostać psychiatrą, z czym to się wiąże, i jak bywa ciężko. Znajdziecie tutaj opis kilku przypadków medycznych, którymi się zajmował, jednak w tej kwestii nie nastawiajcie się na szerokie opisy. Ważne jest, że autor pokazuje, że jako psychiatra jest też zwyczajnym człowiekiem, który sam potrzebuje pomocy specjalisty i w takim momencie udaje się na terapię do psychologa, co nie stanowi dla niego w żadnym wypadku żadnej ujmy.
Z pamiętnika początkującego psychiatry to historia drogi jaką trzeba pokonać, by zostać psychiatrą. O blaskach tego zawodu, ale częściej o jego cieniach. To napisana lekko i z humorem książka, która pokazuje, jak czasem trudno jest pomóc drugiej osobie. Przyznam, że autorowi udało się nawet dwa razy wywołać moje łzy. Niezmiennie podziwiam każdą osobę, która zdecyduje się wykonywać ten zawód, a Wam polecam tę książkę!