Jak wiecie do książek, które są związane z tematyką górską nie trzeba mnie długo namawiać. Chociaż zazwyczaj była to literatura faktu, tym razem chętnie sięgnęłam po thriller Bez tchu, którego akcja osadzona jest u podnóża jednej z najwyższych gór świata.
Jak wspomniałam na wstępie tematyka górska w książkach to mój konik. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju biografie osób związanych z górami, literaturę faktu dotyczącą tematyki górskiej i jak się okazuje także przypadł mi do gustu thriller, którego akcja toczy się w górach. Usiłuję sobie przypomnieć, czy czytałam już wcześniej jakąś książkę, w której akcja dzieje się wysoko w górach i nie przypominam sobie. Dlatego uznajmy, że Bez tchu to pierwszy thriller, który miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że wciągnął mnie bez reszty. I byłam szalenie ciekawa, jak to wszystko się potoczy.
Cecily Wong pracuje jako dziennikarka i właśnie dostała swoją życiową szansę. Ma okazję przeprowadzić wywiad z najbardziej znanym wspinaczem, który postanowił zdobyć najwyższe szczyty świata „bez tlenu”. Udzieli jej jednak wywiadu dopiero w momencie, gdy kobieta sama stanie z nim na Manaslu. Kobieta postanawia zmierzyć się z tym wyzwaniem, mimo tego że w życiu doświadczyła traumatycznych wydarzeń związanych właśnie z górami. Okazuje się, że na miejscu podczas zdobywania szczytu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kradzieże, nieszczęśliwe wypadki, a jak się finalnie okazuje nieopodal szczytu grasuje morderca. Zamknięta przestrzeń, brak możliwości odwrotu, sześcioro wspinaczy i jeden morderca. Komu się uda i wróci cało? Czy w ogóle jest szansa przeżyć coś takiego? Na te pytania musicie sami znaleźć odpowiedzi sięgając po książkę Bez tchu. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie do samego końca!
Jest coś magnetycznego w małych przestrzeniach, hermetycznych środowiskach i tajemnicach, które bohaterowie próbują wyjaśnić. Bez tchu od samego początku wciąga nas w wir wydarzeń, akcja pędzi, jednak autorka mimo że brawurowo, to jednak z rozsądkiem, prowadzi akcję, myli tropy i wodzi nas za nos. Czy udało mi się odgadnąć, kto za tym wszystkim stoi? Myślałam, że tak, ale okazało się zgoła inaczej. Bez tchu to jedna z tych książek, od których trudno się oderwać. Mnie jako fanki górskich klimatów fakt osadzenia akcji w wysokich górach był tym bardziej na plus. Przyznam, że z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Polecam!
