Dawno nie czytałam tak uroczej powieści. Słodkiej niczym landrynka i chociaż zazwyczaj to jest mój zarzut to w tym przypadku w ogóle mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.
Czasami trafiamy na książki, a może to właśnie one na nas trafiają w idealnym momencie. Tak właśnie miałam ze Stowarzyszeniem Słodkiej Zemsty. Czytałam kilka książek o dosyć ciężkiej tematyce, więc ta lekka i urocza historia była dla mnie świetną odskocznią. Jakiś czas temu pisałam Wam o innej książce Anny Langner. Mowa o Letnim przesileniu, książce mrocznej i z wyraźnymi erotycznymi elementami. Najnowsza książka to romans, ale bardzo delikatny i subtelny.
Kiedy przyłapiesz swojego faceta na zdradzie możesz reagować różnie. U Sary jest to czekolada, filmy z Channingiem Tatumem i… szukanie pocieszenia w sieci. Tym sposobem dziewczyna trafia na skryte forum, do którego dostęp mają wyłącznie kobiety. Tam odnajduje pocieszenie, jak również przyjaźń. Jednak dołączenie do tego grona wiąże się z przestrzeganiem kilku zasad. Jedna z nich brzmi, by nie bratać się z wrogiem. A wrogami są wszyscy byli faceci dziewczyn z forum, którzy ich skrzywdzili. Sara staje też przed trudnym wyborem, jedna z dziewczyn ma do niej nietypową prośbę. Chce, aby dziewczyna uwiodła, rozkochała i porzuciła jej byłego faceta, który ją oszukał. Jak się okazuje Daniel wydaje się być zupełnie inny niż opisywała Agata, a kiedy miedzy nimi nawiązuje się pierwsza, niespieszna relacja Sara zaczyna mieć dodatkowe kłopoty. Wszak główna zasada brzmi… 😉
Wyobraźcie sobie motyw z biblioteką w tle, z Anią z Zielonego Wzgórza i z miłością, od której ma się motyle w brzuchu. To wszystko znajdziecie w najnowszej książce Langer. I to wystarczyło, by mnie kupić. Przepadłam w tej historii, która na pozór może wydawać się zbyt nierealna, ale gdybym nie znała sytuacji z życia to mogłabym nie uwierzyć, w niektóre z tych, które znajdziemy w książce. Jednak życie bywa przewrotne i nieprzekonywalne i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć, a co dopiero w przypadku fikcji literackiej.
Co jest słodkie i najlepiej smakuje na zimno? Stowarzyszenie Słodkiej Zemsty zna odpowiedź na to pytanie, jednak jak się okazuje czasem najlepsza jest obojętność i brak zemsty, która może nam się odbić czkawką. Najnowsza książka Anny Langner to historia o nieszczęśliwych miłościach, złamanych sercach i próbach ich sklejania. O zemście, ale też odpuszczaniu i pogodzeniu się z sytuacją, o przyjaźni, intrygach i zazdrości. Wybuchowa mieszanka z odrobiną słodkości i lukru, który jest jak plasterek na niekoniecznie złamane serce. To książka idealna na to, by przy niej odpocząć po ciężkim dniu, rozerwać się i uśmiechnąć. Polecam zarówno tym, którzy aktualnie sklejają swoje serca, jak i tym szczęśliwie zakochanym, i tym którzy czują się dobrze będąc samemu. To będzie jedna z moich ulubionych historii miłosnych w tym roku 😉
