Nie wiem, czy będzie to dla Was zaskoczeniem, ale poza Anią z Zielonego Wzgórza nie czytałam innych książek Lucy Maud Montgomery. Aż do teraz. W ekskluzywnej serii klasyki Wydawnictwa Świata Książki właśnie ukazał się Błękitny zamek i chyba nie skłamię, jeśli powiem, że ta pozycja podoba mi się bardziej niż Ania.
Aktualnie jestem w trakcie czytania całej serii Ani z Zielonego Wzgórza, bardzo lubię ją lubię i co ciekawe czytam dopiero pierwszy raz. W tak zwanym międzyczasie przeczytałam Błękitny Zamek i… przepadłam kompletnie! To chyba będzie jedna z moich ulubionych powieści! Lekka, pełna humoru, ale też z wyraźnym morałem.
Joanna Stirling ma 29 lat i w świetle ówczesnych przekonań jest starą panną, która raczej nie ma już szans na miłość, w dodatku nigdy tak naprawdę nie była zakochana. Mieszka z matką, która bywa surowa i ciotką, która chce wszystko wiedzieć. Z ochotą ucieka w świat marzeń i swoich wyobrażeń. Tam czyta książki, które nie są przeznaczone dla porządnych kobiet i mieszka w Błękitnym Zamku. Jej postrzeganie świata zmienia się diametralnie, kiedy dowiaduje się o chorobie serca i o tym, jak mało czasu jej zostało. Postanawia żyć po swojemu i wbrew utartym konwenansom. A gdy na jej drodze staje pewien mężczyzna nie ma oporów by… Nie będę Wam zdradzać co takiego zrobiła Joanna i jakie niosło to ze sobą konsekwencje, ale jestem przekonana, że zauroczy i rozbawi was ta historia, tak jak mnie.
Błękitny Zamek to powieść, która pokazuje, że czasem warto postawić na swoim wbrew powszechnej opinii i utartym schematom. I chociaż zdaję sobie sprawę, że z mojej perspektywy wygląda to zdecydowanie łatwiej niż w przypadku Joanny, ale ona się nie wahała a dzięki temu odnalazła szczęście i spełnienie. Splot przeróżnych wydarzeń sprawił, że wreszcie znalazła swoje miejsce, doceniła życie i żyła nim w pełni. Mam nadzieję, że przekonałam wszystkich tych, którzy jeszcze nie czytali Błękitnego Zamku, bo to naprawdę świetna historia, która często wywoła Wasz uśmiech. Czytajcie! Książkę kupicie tutaj.