Strona głównaKsiążkiKryminałEmilia Szelest, Orszak śmierci (2023)

Ostatnio opublikowane

Emilia Szelest, Orszak śmierci (2023)

Dawno nie czekałam tak bardzo na finałowy tom danej serii. O Bieszczadzkich demonach już Wam pisałam zaraz po premierze 1 i 2 tomu. Teraz przyszedł czas na zwieńczenie tej trylogii.

Orszak śmierci to trzeci, ostatni już tom serii Bieszczadzkie demony. Trochę żałuję, bo naprawdę zżyłam się z bohaterami i chętnie przeczytałabym o ich dalszych losach, niemniej wiem, że w przypadku, niektórych serii warto jest je skończyć w konkretnym momencie, a nie tworzyć coś na siłę. W każdym razie w życiu głównych bohaterów dalej sporo się dzieje, a moja dusza romantyczki całą lekturę czekała na przysłowiowe i żyli długo i szczęśliwie. Czy się doczekałam? O tym przekonacie się sięgając po Orszak śmierci. Jeśli jednak nie czytaliście jeszcze wcześniejszych tomów to gorąco Was zachęcam. To taka moja mała przyjemność po ciężkim dniu, czyli książki, jak w tym przypadku na dwa wieczory, które należą do lżejszego gatunku.

W Bieszczadach licho nie śpi, a demony grasują. Kiedy znaleziono ciało lokalnej dziennikarki, którą pochowano zgodnie z dawnym obrzędem wampirycznego pochówku okazuje się, że ma to związek ze śledztwem, które prowadzi Magdalena Jaskólska. Młoda pani prokurator nie ma łatwo, gdyż jej przełożony domaga się umorzenia kolejnego śledztwa. Kiedy na jaw wychodzą informacje, że sprawa może mieć krajowy zasięg, a do tego łączy się z gangiem narkotykowym wszystko się komplikuje. Jaskólska chce liczyć na pomoc Damiana, jednak nadal nie wie, co mężczyzna do niej czuje i czy kolejny raz jej pomoże. Musi zdecydować się na niecodzienną współpracę, by odkryć prawdę, a ta jest szokująca. W dodatku młoda kobieta wróżąca z kart, której Magda nie wierzy mogła mieć rację. Wszystkim zagraża niebezpieczeństwo, a winny sprytnie się ukrywa. Czy uda się ustalić kto za tym wszystkim stoi? Mnie się nie udało, ale gwarantuję Wam mnóstwo emocji do samego końca i wiele zwrotów akcji, które często przyprawiły mnie o szybsze bicie serca.

Orszak śmierci to jedna z tych książek, którą de facto można przeczytać w jeden wieczór, gdyż ma 240 stron. Niemniej tyle w zupełności wystarczy, by zwodzić czytelnika, bawić się z nim w kotka i myszkę, a na samym końcu wprowadzić w maliny. Przynajmniej ja tak miałam i aż do wyjaśnienia całej zagadki nie zorientowałam się kto za tym wszystkim stoi. Orszak śmierci to połączenie kryminału, thrillera i romansu, które jest jednak dobrze wyważone, akcja pędzi, między bohaterami iskrzy a w tym wszystkim jest czytelnik, który czeka na zakończenie. Czy żyli długo i szczęśliwie? O tym przekonacie się czytając trzeci tom, jednak już teraz mówię, że emocji nie zabraknie do samego końca!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane